W sobotę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że porwani obserwatorzy "są przetrzymywani w nieludzkich warunkach zamknięci w pomieszczeniu piwnicznym". W niedzielę zwołano specjalną konferencję z udziałem porwanych obserwatorów. Oficerowie mówili, że zgodzili się w niej uczestniczyć z myślą o swoich rodzinach.
- Jestem zdrowy, czuję się dobrze. Byłem i jestem dobrze traktowany. Warunki pierwszej nocy były trudne, teraz jest lepiej - mówił korespondentowi Gazety Wyborczej major Krzysztof Kobierski, obserwator z Polski.
- Chciałbym, żeby moja rodzina wiedziała, że wszystko jest w porządku - dodawał.
W skład grupy, porwanej w piątek w Słowiańsku we wschodniej Ukrainie, wchodzi siedmiu międzynarodowych obserwatorów wojskowych - trzech Niemców, Polak, Czech, Szwed, Duńczyk - i niemiecki tłumacz oraz pięciu ukraińskich wojskowych.
Według źródeł agencji Interfax-Ukraina uprowadzeni są przetrzymywani w zajętej przez separatystów siedzibie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.