Słabnie pozycja Poroszenki

Coraz więcej Ukraińców uważa, że Petro Poroszenko nadmiernie ulega Rosji. Pozycja prezydenta jest osłabiona.

Publikacja: 16.09.2014 02:00

Dziś Rada Najwyższa ma ratyfikować układ o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią. W tym samym czasie dokument zostanie także zatwierdzony przez Parlament Europejski w Strasburgu – dzięki telebimom posłowie obu izb będą się widzieć nawzajem.

Jednak to, co wydawało się jeszcze kilka dni temu ogromnym sukcesem Majdanu, teraz wywołuje spory w kijowskim obozie władzy. Wszystko za sprawą odłożenia do końca 2015 r. terminu wejścia w życie tej części porozumienia, która przewiduje stopniowe obniżenie ukraińskich ceł dla europejskich produktów. Co prawda wielu przedsiębiorców z Ukrainy cieszy się z dłuższej ochrony, ale bezpośrednia interwencja Rosji, która wymusiła zmianę umowy z Brukselą, wywołuje w Kijowie rosnącą irytację.

– To jest zdrada naszych narodowych interesów. Nie wolno opóźniać procesu integracji choćby o jeden dzień – ostrzegła Julia Tymoszenko, główna rywalka Poroszenki w wyborach prezydenckich i liderka Batkwiszczyny.

Na szczycie NATO w Newport na początku września Poroszenko nie zdołał namówić sojuszu do bezpośredniego zaangażowania na Ukrainie. To przekonało prezydenta, że musi szukać kompromisu z Kremlem. Inaczej Władimir Putin zacznie wprowadzać w życie plan budowy „Noworosiji", okupując całą południową Ukrainę aż po granicę z Rumunią.

– Poroszenko zdecydował się na plan pokojowy, który de facto oznacza zamrożenie konfliktu w Donbasie i spełnienie przynajmniej po części żądań Moskwy w kwestii przekształcenia kraju w luźną federację. Dla znacznej części ukraińskiego elektoratu są to jednak ustępstwa, które idą zbyt daleko – mówi „Rz" Wiktor Zamiatin, ekspert kijowskiego Centrum Razumkowa.

Coraz większe zastrzeżenia do Poroszenki ma nie tylko Tymoszenko. W miniony weekend, zaraz po odłożeniu terminu wejścia w życie umowy stowarzyszeniowej, Arsenij Jaceniuk odrzucił ofertę startu w przedterminowych wyborach parlamentarnych 26 października z listy prezydenckiej partii Solidarność i pozostającego z nią w sojuszu Udaru Witalija Kliczki. Premier wraz z przewodniczącym Rady Najwyższej Ołeksandrem Turczynowem będzie starał się o mandat z list znacznie bardziej radykalnego Frontu Ludowego.

W przeciwieństwie do Poroszenki Jaceniuk uważa, że nie można iść na kompromis z Rosją.

– Celem Putina jest przejęcie kontroli nad całą Ukrainą. On chce unicestwić Ukrainę jako niezależne państwo i odbudować Związek Radziecki – ostrzega Jaceniuk, według którego bezpieczeństwo Ukrainie może dać tylko członkostwo w NATO.

Znany z opanowania prezydent po takim oświadczeniu jednak nie wytrzymał.

– Nie pozwolę, aby politycy bawili się w wojnę – ostrzegł.

Zmiana podejścia Jaceniuka, który w nadchodzących wyborach gra o polityczne przeżycie, jest jednak mało prawdopodobna. Przeciwnie, premier wpisał na listę dziesięciu najważniejszych kandydatów radykalnych działaczy narodowych – takich jak były komendant Majdanu Andrij Parubij, szef MSW Arsen Awakow i dwóch dowódców batalionów walczących w Donbasie.

Na razie w sondażu Kijowskiego Instytutu Socjologii Solidarność Poroszenki z 28,5 proc. poparcia jest zdecydowanym liderem. Drugie miejsce z 16,5 proc. poparcia zajmuje już jednak Partia Radykalna Ołeha Liaszki – polityka, który uważa, że „z wrogiem się nie negocjuje, jego się niszczy".

– Koalicja Radykałów z Batkiwszczyną i Frontem Ludowym mogłaby się okazać niebezpiecznym rywalem dla Poroszenki – przyznaje Wiktor Zamiatin.

Dalsza radykalizacja nastrojów w Kijowie jest prawdopodobna, w miarę jak Kreml wysuwa nowe żądania. W poniedziałek premier Dmitrij Miedwiediew uznał, że zmiana terminu wejścia w życie układu stowarzyszeniowego i modyfikacja jego treści powinny być potwierdzone odrębnym aktem prawnym zarówno przez Radę UE w Brukseli, jak i Radę Najwyższą w Kijowie.

Poroszenko chciał w niedługim czasie przesłać do ukraińskiego parlamentu projekt innej ustawy dającej szeroką autonomię terenom okupowanym przez rosyjskich separatystów. Chodzi o około 1/3 obwodów donieckiego i ługańskiego. Taki pomysł wzbudza sprzeciw wśród deputowanych, bo właśnie taka autonomia ułatwiła oderwanie Krymu od Ukrainy. Dla Kremla jednak to i tak za mało. Zastępca premiera samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Andrij Purgin zażądał objęcia nowymi przepisami całego obszaru obu obwodów, a nie tylko ich części.

Z sondażu przeprowadzonego kilka dni temu przez instytut badania opinii publicznej GfK Ukraine wynika, że według 43 proc. Ukraińców Poroszenko prowadzi zbyt miękką politykę wobec Rosji. 38 proc. respondentów uważa, że jest ona prawidłowa.

Na nastroje w ukraińskim społeczeństwie wpływa także coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza. Wczoraj prezes banku centralnego Walerija Hontariewa przyznała, że w tym roku dochód narodowy kraju spadnie aż o 10 proc. To wielokrotnie więcej, niż spodziewał się kilka miesięcy temu MFW.

Dziś Rada Najwyższa ma ratyfikować układ o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią. W tym samym czasie dokument zostanie także zatwierdzony przez Parlament Europejski w Strasburgu – dzięki telebimom posłowie obu izb będą się widzieć nawzajem.

Jednak to, co wydawało się jeszcze kilka dni temu ogromnym sukcesem Majdanu, teraz wywołuje spory w kijowskim obozie władzy. Wszystko za sprawą odłożenia do końca 2015 r. terminu wejścia w życie tej części porozumienia, która przewiduje stopniowe obniżenie ukraińskich ceł dla europejskich produktów. Co prawda wielu przedsiębiorców z Ukrainy cieszy się z dłuższej ochrony, ale bezpośrednia interwencja Rosji, która wymusiła zmianę umowy z Brukselą, wywołuje w Kijowie rosnącą irytację.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1103
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1102
Świat
Szef NATO: Musimy oddać Donaldowi Trumpowi sprawiedliwość
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1101
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Świat
Tragiczna lawina w Indiach. Pod śniegiem zostało uwięzionych kilkadziesiąt osób
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”