– To jest zwyczajowa procedura, zaskakuje jedynie, że Rosjanie to tak nagłośnili – poinformowało „Rz" źródło dyplomatyczne.
Pod koniec października Polska uznała za persona non grata czterech rosyjskich dyplomatów zamieszanych w sprawę szpiegostwa w naszym kraju. 17 października w Warszawie zostali aresztowani prawnik oraz oficer polskiego Ministerstwa Obrony pod zarzutem szpiegostwa.
Rosyjscy dyplomaci zostali usunięci z Polski w związku z tymi aresztowaniami. Jak się dowiedziała „Rz", było to trzech pracowników ataszatu wojskowego naszej ambasady oraz jeden dyplomata z wydziału politycznego placówki. Nie wiadomo jednak dokładnie, kiedy się to stało, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zachowuje w tej sprawie dyplomatyczne milczenie. Usunięciu rosyjskich dyplomatów towarzyszyło odebranie przez MSZ akredytacji w Polsce (czyli zgody na pracę w charakterze korespondenta) dziennikarzowi propagandowej rosyjskiej agencji Rossija Siegodnia.
Zgodnie z dyplomatycznymi obyczajami kraj, którego dyplomatów usunięto, ma prawo do „adekwatnej odpowiedzi". Moskwa szczególnie skrupulatnie przestrzega tej zasady, choć pomiędzy naszymi krajami tylko raz doszło do masowego usuwania dyplomatów. W styczniu 2000 roku Polska uznała za persona non grata aż dziewięciu rosyjskich dyplomatów, Rosja natychmiast uczyniła to samo.
Polscy dyplomaci otrzymali polecenie opuszczenia Moskwy w piątek, Niemka – w sobotę