Inaczej wygląda sprawa w takich krajach jak Polska, gdzie w chwili obecnej jeden obywatel Zjednoczonego Królestwa otrzymuje miesięcznie 823,6 złote miesięcznego zasiłku.
Liczby publikowane przez londyński "Guardian" są jednoznaczne. Na 30 tys. Brytyjczyków, którzy otrzymują zasiłki dla bezrobotnych w krajach UE przypada 65 tys. obywateli tych państw korzystających z takich zasiłków w Wielkiej Brytanii. Jako że w państwach UE mieszka obecnie 1,3 mln Brytyjczyków, a na wyspach 2,7 mln obywateli państw Unii proporcje pobierających zasiłki dla bezrobotnych są takie same. W obu przypadkach jest to 2,5 proc.
Oznacza to, że wytrzymują krytyki oskarżenia pod adresem imigrantów zarobkowych, jakoby przybywali na Wyspy tylko po to, aby dobrać się do rządowych kas dla bezrobotnych. Gdyby z jakichś powodów przyjąć, że jest to prawdą, należałoby przypisać takie same zamiary Brytyjczykom korzystających z systemów socjalnych innych państw UE. Prawdą jest, że zdecydowana większość imigrantów, zarówno Brytyjczyków w UE jak i obywateli państw Unii na Wyspach, nie jest obciążeniem dla budżetów narodowych.
W Szwecji, Finlandii, Danii, Belgii, Luksemburgu, Niemczech, Austrii, Francji i Irlandii żyje na koszt tych państw 23,011 tys. Brytyjczyków. Z kolei 8720 obywateli tych państw korzysta z zasiłków brytyjskich. Z drugiej strony w 10 państwach, które wstąpiły do UE w 2004 roku, zaledwie 62 poddanych królowej, sięgnęło po zasiłki dla bezrobotnych. Tymczasem z 12 "nowych" państw UE na brytyjskich zasiłkach jest 38,580 obywateli tych krajów. "Guardian" wytropił w Polsce jeden przypadek pobierania zasiłku przez Brytyjczyka.
Dla porównania w Wielkiej Brytanii otrzymuje taki zasiłek 14 880 Polaków. Słowaków na bezrobotnym jest 6,7 tys., Portugalczyków 6,2 tys., Litwinów 4,08 tys. W przypadku Czech na 4 560 obywateli tego kraju żyjących na Wyspach z zasiłku przypada 23 Brytyjczyków w Czechach. Tak czy owak dysproporcje są rażące i to one skłaniają premiera Davida Camerona do żądań ograniczenia swobody przemieszczenia się w ramach UE ograniczając w ten sposób dostęp imigrantów zarobkowych do brytyjskich systemów socjalnych