Mimo złej pogody, tłumy Białorusinów zebrały się w centrum Mińska by zobaczyć generalną próbę parady wojskowej, która tradycyjnie odbędzie się 9 maja z okazji obchodzonego na Białorusi Dnia Zwycięstwa. Wszystko jednak wskazuje na to, że tym razem w centrum uwagi znajdą się nie czołgi i transportery opancerzone, a występ orkiestry amerykańskich sił powietrznych, która odwiedza Białoruś po raz pierwszy. Na zaproszenie białoruskich władz, w środę w Mińsku wylądowało 40 żołnierzy z orkiestry Amerykańskich Sił Powietrznych w Europie. 7 maja Amerykanie zagrali koncert w twierdzy brzeskiej.
W paradzie z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Mińsku weźmie udział około 5 tysięcy żołnierzy i 250 jednostek sprzętu wojskowego (czołgi, transportery opancerzone, systemy obrony przeciwlotniczej). Po za Amerykanami, w białoruskiej paradzie będzie uczestniczyło około 300 rosyjskich żołnierzy i 30 jednostek sprzętu wojskowego rosyjskich sił zbrojnych.
Interesujące jest to, że prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko zrezygnował wcześniej z udziału w paradzie, która odbędzie się 9 maja w Moskwie. Tłumaczył to tym, że w tym czasie musi przewodniczyć własnej paradzie w Mińsku. Tymczasem Łukaszenko wczoraj wylądował w Moskwie, by złożyć kwiaty na grobie nieznanego żołnierza i wziąć udział w spotkaniu przywódców krajów WNP i Unii Euroazjatyckiej. Dzisiaj wieczorem ma wrócić do Mińska.
Białorusini w sieci ironizują, że Aleksander Łukaszenko nie pojedzie do Moskwy, bo chce zobaczyć występ amerykańskiej orkiestry.