Biały Dom rozważa różne zmiany w swej polityce obronnej w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę. To także efekt agresywnych zachowań rosyjskiej armii, w tym niedawnych testów rakiety średniego zasięgu.
Te testy łamią pochodzący z czasów zimnej wojny układ o zakazie rakiet średniego zasięgu. Służył on temu, by Europa nie stała się rakietowym polem bitwy. Rosjanie twierdzą, że nie łamią zakazu, bo rakieta ma krótki zasięg, a układ testowania takich rakiet nie zabrania.
Sekretarz obrony USA Ash Carter spotyka się dziś z szefami MON najważniejszych krajów NATO. Opowie im m.in. o tym, jak Pentagon planuje odpowiedzieć na testy rosyjskiej rakiety i łamanie układu.
Według agencji AP amerykańscy wojskowi i Biały Dom rozważają trzy możliwości: budowy tarczy antyrakietowej przeciwko rosyjskim rakietom średniego zasięgu, wprowadzenia do użycia broni zdolnej do wyprzedzeniowego ataku na wyrzutnie takich rakiet w Rosji oraz zmianę zasad użycia broni nuklearnej do szerszego ataku wyprzedzeniowego na Rosję.
Opcja numer dwa oznacza - pisze AP - rozmieszczenie w Europie amerykańskich rakiet średniego zasięgu. Rakiety takie (m.in. sławne Pershingi) były już tam w latach zimnej wojny, zostały jednak wycofane właśnie po podpisaniu układu o zakazie użycia rakiet średniego zasięgu.