39-leni pracownik nowojorskiej filii „Wnieszekonombanku" Jewgienij Burjakow wynajmował wraz z rodziną dom w północnym Bronksie. Ale w styczniu został aresztowany za szpiegostwo gospodarcze, w tym zbieranie informacji wywiadowczych na temat amerykańskich sankcji przeciw Rosji.
Właściciele wynajmowanego domu rozzłościła jednak nie działalność Burjakowa przeciw ich krajowi, ale to że od chwili aresztowania jego rodzina przestała płacić za wynajem. A w końcu błyskawicznie się wyprowadziła (uciekli do Rosji) pozostawiając „brud i zniszczenia znacznie powyżej zwyczajowego zużycia" – jak napisali państwo Bacchus w pozwie do sądu.
W dodatku pakując się „poniszczyli meble" a inne ukradli.
Jak informuje „New York Post" z powodu zniszczeń w domu państwo Bacchus skierowali pozew również przeciwko dwóm kolegom aresztowanego Burjakowa, którzy pomagali jego rodzinie w wyprowadzce oraz ... Rosyjskiej Federacji.
Koledzy, byli pracownicy rosyjskiej misji przy ONZ także są podejrzani o szpiegostwo, ale zdążyli wyjechać do Rosji.