Według relacji przedstawicieli Państwa Islamskiego chłopak wjechał ciężarówką wypełnioną materiałami wybuchowymi na jeden z posterunków postawionych przez kurdyjskich bojowników w północnej Syrii, po czym zdetonował ładunki wybuchowe. W zamachu - oprócz nastolatka - miało zginąć jeszcze 50 osób.

14-latek stał się bohaterem dla sympatyków IS, którzy w mediach społecznościowych zaczęli umieszczać jego zdjęcie z informacją, że "ten lew kalifatu zabił ponad 50 niewiernych z PKK (Partii Pracujących Kurdystanu). Niech Allah dołączy go do grona męczenników".

W maju doszło do innego zamachu przeprowadzonego przez nastolatka - 17-latek z Wielkiej Brytanii zdetonował ciężarówkę w bezpośrednim sąsiedztwie rafinerii w Iraku. Zamachu samobójczego miał w okolicach Hamy miał dokonać również 14-letni Anas al-Sharm.