Podczas niedawnego wystąpienia w Kioto na konferencji poświęconej nowym technologiom Shinzo Abe poinformował o swoim planie dotyczącym zmian w japońskiej motoryzacji i prawie drogowym. Chce, by już za 5 lat można było nie tylko spotkać inteligentny samochód, ale także samemu wypożyczyć taką maszynę w Japonii.
Plan jest śmiały, ale i okazja do jego wprowadzenia bardzo ważna. 2020 rok ma przynieść do stolicy Japonii po raz drugi w historii igrzyska olimpijskie, a Tokio ma ambicję, by zadziwić nimi świat. Samoprowadzące się samochody będą idealnym dodatkiem do wioski olimpijskiej, w której roboty mają usługiwać ludziom.
By wizja stała się rzeczywistością, należy przeprowadzić wiele testów nowych maszyn. W marcu następnego roku rozpoczną się one w miejscowości Fujisawa położonej niedaleko Tokio. W każdym aucie będzie znajdował się kierowca, by w razie potrzeby móc szybko zareagować, jeżeli system nie poradziłby sobie z rozpoznaniem sytuacji.
Google prowadzi na świecie największe prace nad rozwojem technologii pojazdów zdolnych do poruszania się bez pomocy ludzi. Dane firmy, które ujawniono w miniony wtorek potwierdzają, że do tej pory samochody nowej generacji pokonały łącznie blisko 2 mln km po publicznych drogach. Ponieważ system magazynuje doświadczenie zdobywane przez auta w chmurze danych, tak by każdy z nich mógł czerpać z tego, czego „nauczył" się już inny egzemplarz, łącznie można to przełożyć na 90 lat praktyki za kierownicą nabyte przez każdą z maszyn.