Rządowa agencja wcześniej przewidywała, że do kraju dotrze około 12 tysięcy dzieci, pozbawionych opieki rodziców lub dorosłych krewnych.
Informacja ta dotarła do opinii publicznej w momencie, gdy Szwecja dość nerwowo szuka miejsc schronienia dla masowo napływających tam imigrantów. Urząd ds. migracji wystosował ostatnio ogólnokrajowy apel do lokalnych samorządów i przedsiębiorstw, by w obliczu nadchodzącej zimy zaangażowały się w zapewnienie uchodźcom mieszkań.
Choć odzew na apel jest i na potrzeby uchodźców przystosowano nawet teatry, ośrodki wypoczynkowe i narciarskie, sytuacja dzieci pozbawionych opieki jest jeszcze bardziej skomplikowana - trzeba im zapewnić prawną opiekę i możliwości pobierania nauki.
Skania, region w południowej Szwecji, jest jednym z tych, które mają największy problem z nieletnimi obcokrajowcami. W ostatnim miesiącu przybyło tam około 1900 dzieci bez opieki, przy czym połowa z nich najprawdopodobniej już Skanię opuściła. Bez rejestracji, bez tymczasowego zameldowania.
Szwedzi podają, że w 2014 roku 7049 dzieci wjechało do kraju bez opieki i starało się o azyl. Stanowi to wzrost o 80 procent w stosunku do roku 2013.