Tragedia wydarzyła się w piątek we wsi Dumble, w której mieszkał 51-letni Andrzej Andruszkiewicz, wicemer i radny rejonu solecznickiego z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
Policja, cytowana przez portal zw.lt, podała, że ciało wicemera znaleziono przed jego domem z jedną raną postrzałową w głowie. W domu zaś leżały zwłoki 37-letniego mężczyzny, do którego oddano kilka strzałów. Przy Andruszkiewiczu znaleziono pistolet. Nie była to jedyna broń użyta w czasie tragicznego wydarzenia, był jeszcze drugi pistolet. Szczegóły bada policja.
Portal delfi.lt pisze, że według nieoficjalnych informacji wicemer najpierw oddał strzały w pierś, brzuch i nogę 37-letniego kochanka żony, na którego trafił w domu, a potem na podwórku zastrzelił siebie. Jeden z pistoletów posiadał legalnie. Policja oficjalnie informuje, że nie jest jeszcze jasne, kto strzelał. Choć dodaje, że obu pistoletów użyła ta sama osoba.
Andrzej Anuszkiewicz był od 2009 roku merem rejonu solecznickiego, w którym prawie cztery piąte mieszkańców to Polacy. W tym roku startował bez powodzenia w wyborach uzupełniających do litewskiego Sejmu. Jak przypomina zw.lt, był pomysłodawcą pomnika ku czci bohaterów powstania styczniowego, który w 2013 roku stanął w Ejszyszkach (miasteczku w zachodniej części rejonu), oraz krzyża upamiętniającego ofiary wojny i stalinowskich wywózek.