Oficjalna wersja jest taka: dwaj generałowie i emerytowany pułkownik - podobnie jak wcześniej redaktor naczelny „Cumhuriyet" Can Dundar i szef biura ankarskiego tego opozycyjnego dziennika Erdem Gul - zostali oskarżeni o szpiegostwo i ujawnianie tajemnic państwowych.
Tajemnicą miało pozostać wspieranie bronią walczących z syryjskim wojskami rządowymi oddziałami tamtejszych Turkmenów (spokrewnionych z Turkami i wspieranych przez Ankarę). Bo oficjalnie nie o broń chodziło, lecz o dostawy dla lekarstw.
Opozycja podejrzewa jednak, że transport, który miał pozostać tajemnicą, wcale nie był przeznaczony dla Turkmenów, lecz dla dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (Daesz). I nie ma wątpliwości, że była to broń, a nie pomoc humanitarna.
O aresztowaniu w sobotę trzech wysokich rangą wojskowych pisze część mediów tureckich, m.in. portal dziennika „Zaman", a także portal niemieckiego tygodnika „Der Spiegel".
Chodzi o gen. Ibrahima Aydina, dowódcę żandarmerii w regionie Ankary oraz jego poprzednika gen. Hamzę Celepoglu, i byłego szefa laboratorium kryminalnego żandarmerii pułkownika w stanie spoczynku Burhanettina Cihangiroglu.