– W wyniku działań korupcyjnych ukraiński budżet stracił w ciągu roku co najmniej 5 mld dolarów – powiedział były prezydent Gruzji, występując w niedzielę podczas Odeskiego Forum Antykorupcyjnego.
Jak twierdzi, w wyniku ustanowienia przez rząd zaniżonych podatków najwięcej zarobiły firmy ukraińskiego miliardera Rinata Achmetowa, nie dopłacając do budżetu aż 2,2 mld dolarów. Oprócz tego Saakaszwili wymienił też nazwiska takich oligarchów jak Kołomojski, Martynenko, Iwanczuk oraz Firtasz. Według niego ściśle powiązani z rządem miliarderzy narazili ukraiński budżet na ogromne straty. Na pytanie: „kto powinien za to odpowiedzieć?", podczas prezentacji przed publicznością Saakaszwili włączył na ekranie zdjęcia premiera Arsenija Jaceniuka.
Zarzuty te wywołały natychmiastową reakcję w Kijowie. Szef Biura Antykorupcyjnego Artiom Sytnyk zapowiedział wszczęcie postępowania karnego. – Oświadczenie Saakaszwilego wystarczy, by rozpocząć dochodzenie – powiedział. Z kolei przewodniczący frakcji parlamentarnej Bloku Petra Poroszenki Jurij Łucenko wezwał swojego koalicjanta, szefa rządu Arsenija Jaceniuka, by podczas najbliższego posiedzenia Rady Najwyższej w piątek odpowiedział na zarzuty odeskiego gubernatora.
– Rząd powinien przedstawić konkretne dowody, by oczyścić się z tych zarzutów – mówił.
Zdaniem Saakaszwilego w ciągu ostatniego półtora roku szara strefa na Ukrainie wzrosła do 48 proc. PKB, a ponad 80 proc. ukraińskich przedsiębiorców przyznaje się, że miało do czynienia z korupcją. – Oficjalnie zarabiam około 100 dolarów, resztę otrzymuję w kopercie – mówi w rozmowie z „Rz" pracownik znanej kijowskiej kancelarii prawnej. – Robią to tysiące ukraińskich firm, ponieważ obowiązujące tu prawo podatkowe jest skandaliczne. Podatki na Ukrainie płacą jedynie urzędy i organizacje państwowe – dodaje.