Niezależne rosyjskie media zaczęły opisywać najbardziej strzeżoną tajemnicę Kremla – prywatne życie rodziny rosyjskiego prezydenta. Tym razem tygodnik „Nowoje Wremia" zajął się jego starszą córką Marią.
Do niedawna nie wiadomo było nawet, jak wygląda. Teraz okazało się, że do 2011 roku studiowała medycynę na moskiewskim uniwersytecie posługując się nazwiskiem Maria Woroncowa. Ale według tygodnika, Maria Władimirowna posługiwała się dokumentami na cztery różne nazwiska, choć studia ukończyła właśnie jako Woroncowa.
„Początkowo o Maszy mówiono, że jest córką jakiegoś konstruktora rakiet, pracującego w tajnym laboratorium. Później zaczęto plotkować, że jej ojcem jest bardzo bogaty generał" – powiedziała była koleżanka z roku.
„Córka generała" wiele podróżowała. Z koleżankami pływała po Morzu Śródziemnym jachtem „Aria" (35-45 tys. dolarów za tygodniowe wynajęcie), w Japonii brała lekcje kaligrafii i tradycyjnych tańców.
Na studiach Maria Putin-Woroncowa specjalizowała się w endokrynologii. Jej naukowym opiekunem był prof. Iwan Diedow, który zaraz po ukończeniu uniwersytetu zatrudnił ją w Centrum Endokrynologii, którego jest szefem.