Rzeczpospolita: Czy wynik referendum w Holandii rozczarowuje Ukraińców?
Ołeksandr Palij: Na pewno jest to cios dla tych, którzy walczyli i ginęli o europejskie wartości na kijowskim Majdanie. Traktujemy jednak decyzje Holendrów spokojnie. Jeżeli nie chcą dołączać się do umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, to niech to będzie umowa pomiędzy Kijowem a pozostałymi krajami UE. Holandia pozostanie z nami w strefie wolnego handlu i to jest dla nas najważniejsze. Wtedy wszyscy wyszliby z tej sytuacji z twarzą.
Czy ukraińscy politycy nie powinni z tego wyciągnąć wniosków? Brak reform i powszechna korupcja na Ukrainie mogły wpłynąć na wynik plebiscytu.
Gdyby na Ukrainie wcale nie było korupcji, rosyjska propaganda i lokalni lobbyści Kremla i tak odnieśliby zwycięstwo. Trzeba było zweryfikować te setki tysięcy podpisów, które przy pomocy rosyjskich propagandystów zbierano w Holandii. Zapłacono pieniądze ludziom, którzy zebrali te podpisy, ale nikt tych podpisów nie sprawdził. Referendum zorganizowano przeciwko UE, a nie przeciwko Ukrainie. Więc to Bruksela powinna się niepokoić.
Czy rosyjska propaganda ma aż tak duży wpływ na holenderskie społeczeństwo?