Od końca maja stanowiska straciło czterech dowódców policji w Moskwie, na początku czerwca – pięciu generałów z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Rosyjskie media informują o szykujących się zmianach w dowództwie kontrwywiadu, a jednocześnie do aresztu trafił były dowódca oddziału specjalnego „Wympieł".
– Jeśli chodzi o karuzelę kadrową w MSW, to wydaje się, że jest to zwykła rutynowa wymiana ludzi. Zmian dokonuje oczywiście prezydent Putin, bowiem leży to w jego kompetencjach: nawet usuwanie szefów policji na szczeblu obwodu – powiedział „Rzeczpospolitej" moskiewski analityk Aleksandr Makarkin.
Jednak wśród zdymisjonowanych znajduje się dwóch dowódców policji z Syberii (z obwodów tomskiego i omskiego) oraz szef policji tzw. Północnokaukaskiego Okręgu Federalnego (obejmującego wszystkie autonomiczne republiki tego regionu oraz graniczące z nimi obwody). Dotychczas zaś przed głośnymi aresztowaniami rosyjskich gubernatorów (m.in. na Sachalinie i w autonomicznej republice Komi) najpierw dymisjonowano lub wsadzano do aresztów miejscowych szefów policji, prokuratury i filii kontrwywiadu. Wszystko po to, by pozbawić podejrzanych ewentualnego wsparcia służb mundurowych.
Człowiek zaś, który wymyślił taki sposób postępowania, generał Siergiej Koroliow, wkrótce zostanie awansowany na szefa służby bezpieczeństwa gospodarczego kontrwywiadu – jednej z najważniejszych części FSB.
Co piąty podsłuchiwany
– W przeciwieństwie do zmian w MSW wydaje się, że ta w FSB ma ogromne znaczenie. Nie wpłynie bezpośrednio na ogólną politykę wewnętrzną, oznacza jednak ponowny podział sfer wpływów pomiędzy różnymi grupami urzędników i związanymi z nimi generałami kontrwywiadu. Przede wszystkim wpływów gospodarczych, ale też pośrednio politycznych – mówi Makarkin.