Reklama
Rozwiń
Reklama

Relacja z Kijowa. Ostatnie chwile przed starciem

Od sobotniego popołudnia rana kijowianie musieli siedzieć w domu. Tuż przed wydłużoną godziną policyjną część miasta tkwiła w ciszy i napięciu, część się na chwilę ożywiła.

Aktualizacja: 27.02.2022 19:54 Publikacja: 27.02.2022 18:57

Relacja z Kijowa. Ostatnie chwile przed starciem

Foto: PAP/EPA

Prezydent Wołodymyr Zełenski wita się w sobotę rano z Ukraińcami, po ciężkiej dla stolicy nocy. – Nie składamy broni, będziemy się bronić. To nasza ziemia. Nigdzie się nie wybieram. Jestem tu – mówi na filmiku zamieszczonym na Twitterze o 6.57. Tu, czyli w sercu dzielnicy rządowej. W tle jest rezydencja prezydencka: Dom z Chimerami, dzieło polskiego architekta Horodeckiego w stylu art nouveau.

9.55. Trzy godziny po opublikowaniu przesłania Zełenskiego. Zbliżam się do budynku, przed którym się sfilmował. Przy skwerze policjanci. Wkładam rękę do kieszeni kurtki. Reakcja natychmiastowa. Szczęk broni. – Ręce do góry! Podnoszę. Tłumaczę, że jestem dziennikarzem z Polski. Ręce mogę opuścić, pokazuję paszport i legitymację prasową.

Korespondencja Jerzego Haszczyńskiego z Kijowa 

Atmosfera się rozluźnia. Na chwilę. Do posterunku szybko zmierza szary samochód dostawczy. Zatrzymuje się, gdy funkcjonariusze wybiegają na ulicę i wymierzają w niego lufy karabinów. Krzyczą po rosyjsku: „Wychodź! Połóż się na ziemi". Kierowca wykonuje polecenia. Po skontrolowaniu policjanci każą mu odjechać. Ja też mam się oddalić.

Czytaj więcej

Relacja z Kijowa. Koło naszego szpitala rakiety jeszcze nie latały
Reklama
Reklama

10.45. Aleja Szewczenki, jedna z głównych w Kijowie, wiedzie od centralnej alei Chreszczatyk w kierunku uniwersytetu, placu Zwycięstwa i głównego dworca – to w tej okolicy, jak podawały media ukraińskie, dochodziło wczesnym ranem do strzelanin. Teraz spokój, przechodniów niewielu, ale i tak życie wygląda inaczej niż w dzielnicy rządowej. Melodyjnie biją dzwony Soboru św. Włodzimierza. Nagle przez ich dźwięk przebija się alarm przeciwbombowy. Część przechodniów zaczyna biec. Ciągną walizki na kółkach, dźwigają torby. Do stacji metra Uniwersytet.

– Tylko jako schron! Metro nie jeździ – mówi policjantka. I prosi mnie o dokumenty. Metro linii czerwonej (jednej z trzech) nie kursuje, bo przy kilku dalszych stacjach jest niespokojnie. Zjeżdżam w otchłań stacji, podróż schodami ruchomymi na peron to prawie dwie minuty.

Wsiadam do wagonu niekursującego metra, rozmawiam przez telefon. Podchodzi dwójka policjantów. Pokazuję paszport i legitymację prasową. – Co pan tam pisze? Podaję im mój notes. – Nie znam polskiego, proszę to przetłumaczyć. Czytam to, co przed chwilą napisałem ołówkiem: „Wejście do stacji Uniwersytet, policja sprawdza moje dokumenty". – To pan już sprawdzony? – pyta zakłopotany funkcjonariusz, i dodaje: – Byłem u was, Działdowo, Olsztyn.

Czytaj więcej

Zełenski nie wierzy w powodzenie rozmów pokojowych

12.00. Główny dworzec kolejowy. Jakby inny świat. Setki ludzi. Z walizkami, plecakami, teczkami na laptopy, z klatkami dla kotów, z psami na smyczy, z butlami wody. Dużo cudzoziemców. W hali dworca tłum, zadziwiająco spokojny. Najgęstszy pod tablicą informacyjną o odjazdach. Odwołany co trzeci pociąg.

W okolicy mnóstwo kiosków, barów, sklepów, sklepików. Otwarty tylko jeden kiosk „dla podróżnych". I Gariaczi Pirożki, budka z pasztecikami z jajkiem lub parówką. Ustawiła się przed nią długa kolejka.

Reklama
Reklama

13.39. Strona internetowa ratusza informuje, że godzina policyjna obowiązuje od 17.00 w sobotę do 8.00 w poniedziałek (od czwartku obowiązywała od 22.00 do 7.00 następnego dnia). Żadnego wychodzenia z domu. Każdy cywil, który pojawi się na ulicy, będzie traktowany jak dywersant, uzbrojony współpracownik Putina.

17.00. Jeszcze jasno. Zaczyna się wydłużona godzina policyjna. Właściciel pensjonatu udziela instrukcji: Jeżeli będzie ostrzał od ulicy, to proszę się kłaść na łóżku, dwie solidne ściany to dobra ochrona. Jeżeli od podwórka, to na podłodze między łóżkiem a drzwiami do łazienki. Jeżeli bombardowanie, to uciekamy do piwnicy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama