Proces jest jednym z wielu konsekwentnych przedsięwzięć władz mających na celu zapanowanie nad runetem, czyli rosyjską częścią internetu.
Znany menedżer wielu niezależnych internetowych projektów i autor własnego bloga jesienią ubiegłego roku umieścił na nim artykuł „Zetrzeć Syrię z powierzchni ziemi". Nosik twierdzi, że chciał „po prostu poprzeć działania rosyjskich żołnierzy w Syrii". Trwały już rosyjskie naloty na ten kraj, a bloger pisał, że „w ciągu ostatnich 70 lat Bliski Wschód nie otrzymał od Syrii niczego oprócz agresji, wojen, ludożerstwa, zniszczenia i bólu. Do 2011 roku oni te okropieństwa eksportowali do sąsiednich krajów, od 2011 sami dostali to, co zasiali".
Nosik, który był pomysłodawcą i wykonawcą wielu internetowych projektów, odmówił przed sądem usunięcia wpisu ze swojego bloga, za to zażądał od prokuratora pokazania „choć jednego Syryjczyka, który z tego powodu ucierpiał". Ucierpieli za to dwaj dziennikarze radia Echo Moskwy – na którego internetowej stronie znajduje się blog – wezwani na przesłuchanie.
Niezbyt mądry felieton stał się powodem oskarżenia o ekstremizm. Co roku w Rosji 500 osób pada ofiarą tego nowego w kodeksie karnym artykułu – w większości to internauci skazywani za wypowiadanie swoich opinii w sieci.
Pod koniec ubiegłego tygodnia skazano internautę z Permu za umieszczenie linku do cudzego tekstu na temat sojuszu niemiecko-radzieckiego w początkowym okresie drugiej wojny światowej. Mimo że w Rosji publikowany już był pakt Ribbentrop-Mołotow, sąd uznał takie stwierdzenie za „sprzeczne z wyrokiem Trybunału w Norymberdze".