Jakie jest główne wyzwanie, przed jakim staje Joe Biden?
Napięcia rasowe. Są złożone. W ostatnim roku na ulice wyszły zasadniczo dwie grupy społeczne. Po pierwsze kolorowi, dla których zabójstwo George'a Floyda okazało się zapłonem protestów przeciwko nierównemu traktowaniu osób pochodzenia latynoskiego czy Afroamerykanów. Ale nad tłumem, który zajął Kongres, powiewały flagi Konfederacji: to był z kolei sygnał głębokiego poczucia niesprawiedliwości u białej klasy robotniczej, która odnosi wrażenie, że całą korzyść z globalizacji zgarnęły elity. W Trumpie widzą obrońcę interesów, nawet jeśli jako prezydent niewiele dla niej zrobił, a sam opływał w luksusy. Biden będzie chciał wyjść naprzeciw tym dwóm grupom, tworząc miejsca pracy, szanse na poprawę poziomu życia. Bezrobocie w Ameryce, szczególnie długoterminowe, nierejestrowane, bo dotykające osób, które przestały szukać zajęcia, nigdy nie było tak wysokie od Wielkiego Kryzysu lat 30.