– Panie Ministrze, Drogi Siergieju, jestem wdzięczny, że znalazłeś dzisiaj dla mnie czas (...) Raportuję wykonanie zadania, jeżeli chodzi o szczepionkę, a jeżeli chodzi o gaz, też nieźle mi się układa, ponieważ wicepremier Aleksandr Nowak zgodził się z moimi wnioskami, a teraz moim zadaniem pozostaje przekonanie pana Millera (chodzi o prezesa Gazpromu – przyp. red.) – ironizował minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó, siedząc za jednym stołem z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem.
W Moskwie po raz kolejny udowodnił, że polityka Budapesztu wobec Kremla zasadniczo różni się od tej, propagowanej przez większość państw UE, a w szczególności przez Polskę. Zwłaszcza że do rosyjskiej stolicy udał się po aresztowaniu czołowego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i tuż przed protestami, w czasie gdy Bruksela debatuje nad kolejnymi sankcjami wobec władz Rosji.
O stanowisko na temat Nawalnego i ewentualne sankcje UE został zapytany wprost przez dziennikarza agencji RBK, która w poniedziałek opublikowała duży wywiad z szefem węgierskiej dyplomacji. Odparł, że do Moskwy przyjechał, by porozumieć się w sprawie zakupu szczepionek i przedłużenia umowy gazowej, a „wewnętrzne sprawy Rosji nie są częścią tej agendy".
Narzekał na powolny proces zakupu szczepionek poprzez Komisję Europejską i postanowił przyśpieszyć sprawę, zawierając porozumienie z Rosją na dostawę 2 mln dawek Sputnika V, którą ma otrzymać co dziesiąty mieszkaniec Węgier. Są na razie pierwszym i jedynym krajem UE, który zalegalizował ten rosyjski preparat.
Niedawne rozmowy Merkel z Putinem o wspólnej produkcji szczepionki Szijjártó nazwał „dobrą wiadomością dla Węgier i Europy Środkowej". Zadeklarował też chęć przedłużenia kontraktu gazowego, termin poprzedniego (25-letniego) upływa w październiku. Budapeszt buduje obecnie gazociąg, którym z południa, pomijając Ukrainę (poprzez Turcję, Bułgarię i Serbię), ma płynąć 6 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie. – Rosja zarekomendowała siebie jako uczciwego partnera – chwalił współpracę z Gazpromem szef MSZ Węgier. Ale to nie wszystko. W najbliższych miesiącach władze węgierskie mają zakończyć biurokratyczną sagę związaną z pozwoleniami na budowę przez Rosjan dwóch bloków energetycznych elektrowni jądrowej Paks.