Na początku prowadził śledztwo we własnej sprawie, bo był milicjantem.
Liczbę 81 zabitych podaje dziś rosyjska agencja RIA Nowosti. Inne rosyjskie media, które też informują o nowych zeznaniach złożonych przez Popkowa, doliczyły się mniejszej liczby kobiet, do których zabicia się przyznał.
Ale i tak przebija on w ponurym krwawym rankingu dotychczasowego rekordzistę Andrieja Czikatiłę, zwanego rzeźnikiem z Rostowa, który w 1994 roku został skazany na karę śmierci za zabicie 53 osób (przyznawał się jeszcze do trzech innych, ale ciał nie odnaleziono).
52-letniemu Popkowowi w przeciwieństwie do Czikatiły nie grozi egzekucja, bo w Rosji już od dwóch dekad nie wykonuje się kary śmierci (obowiązuje moratorium wprowadzone przez Borysa Jelcyna). Ale na wolność nigdy nie wyjdzie. Wiedział o tym już w styczniu 2015 roku, gdy sąd skazał go na dożywocie za zabicie 22 kobiet w latach 1994-2000.
Zbrodni dokonywał w Angarsku i okolicach tego ćwierćmilionowego miasta leżącego w obwodzie irkuckim na Syberii, dlatego zwany jest maniakiem angarskim.