Komisja Europejska przedstawiła w środę pomysł stworzenia społecznego filaru UE. Na razie to idee, a nie twarda legislacja, bo Unia w sprawach społecznych na ma wielkich kompetencji. KE boleśnie się o tym przekonała, próbując przez lata namówić państwa członkowskie do uzgodnienia unijnego minimum urlopu macierzyńskiego. Teraz podejmuje kolejną próbę, tym razem zakrojoną na większą skalę. I ma nadzieję, że zarówno wyjście Wielkiej Brytanii, tradycyjnie przeciwnej harmonizacji w tym zakresie, jak i podsycany globalizacją populizm zachęcą rządy do zaakceptowania jej propozycji.
– Spójrzcie, co dzieje się we Francji w czasie kampanii wyborczej. Polityka społeczna jest głównym zmartwieniem ludzi. Musimy odzyskać ich zaufanie do unijnych instytucji – powiedziała Marianne Thyssen, komisarz UE ds. polityki społecznej.
Co chciałaby uregulować Bruksela? Na razie odkłada na bok standardy dotyczące urlopu macierzyńskiego i proponuje unijne minimum tacierzyńskie w wysokości dziesięciu dni, które ojciec dziecka brałby zaraz po jego narodzeniu. Tak żeby pomóc matce w tych najtrudniejszych dniach. Ponadto proponuje, żeby rodzicom dzieci do lat 12 przysługiwało prawo do elastycznego kształtowania czasu pracy, czy to poprzez możliwość pracy na część etatu, czy zmianę miejsca wykonywania obowiązków zawodowych itp.
Komisja apeluje też o dyskusję w sprawie pięciu dni płatnego urlopu rocznie dla osób zajmujących się chorym członkiem rodziny.
Kolejną dziedziną, która – zdaniem Brukseli – wymaga legislacji na poziomie unijnej, jest ochrona pracowników na kontraktach czasowych czy na samozatrudnieniu. Coraz więcej firm zachęca pracowników do zawierania takich kontraktów, w Polsce ich liczba jest rekordowa w UE. Ale dotyczy to też nowej, czyli np. firm takich jak Uber (przewóz osób) czy Deliveroo (dostarczanie posiłków). W tym modelu pracownicy sami decydują o godzinach pracy i ilości wykonanych zleceń. Ale nie mają żadnej gwarantowanej ochrony społecznej, jak choćby prawo do zasiłku dla bezrobotnych. KE na razie nie ma konkretnych propozycji w tej sprawie, ale uważa, że musi się odbyć dyskusja. Bo ten rodzaj biznesu będzie się rozwijał i tym samym zostawiał ich na marginesie bezpieczeństwa socjalnego.