W poniedziałek w Polsce wykryto 10 896 zakażeń koronawirusem - o 76,6 proc. więcej niż przed tygodniem. Mimo tak dużego wzrostu dr Afelt uważa, że nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu obecnej fali epidemii w Polsce.

- Nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu - dodała.

Zdaniem dr Afelt przyczyn wzrostu liczby zakażeń jest kilka.

- Wciąż testujemy tylko osoby objawowe, mamy duży odsetek osób zakażonych, które są poza systemem testowania - oceniła.

Po drugie, zdaniem badaczki z UW, w Polsce coraz mocniej rozpowszechnia się wariant brytyjski koronawirusa SARS-CoV-2.

Po trzecie - jak mówiła dr Afelt - Polacy są "zmęczeni nakładanymi reżimami, tracą cierpliwość, co nie jest dobrym symptomem".

- Powinniśmy radykalnie przestrzegać obostrzeń - podkreśliła. Na pytanie czy obecnie powinniśmy zamknąć się w domach, tak jak wiosną, dr Afelt odpowiedziała "tak".

- Spodziewamy się maksimum zakażeń na przełomie marca i kwietnia. Jeśli nie będziemy przestrzegać obostrzeń sanitarnych ta fala może mieć bardzo długi 2-4-tygodniowy szczyt - ostrzegła.