Aleś Zarembiuk: Już od dawna nie spaceruję po warszawskich mostach

Reżim szykuje się do kolejnych zbrodni – mówi Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie, założyciel pierwszej takiej instytucji w Europie.

Publikacja: 03.08.2021 21:00

Aleś Zarembiuk: Już od dawna nie spaceruję po warszawskich mostach

Foto: materiały prasowe

We wtorek w Kijowie znaleziono powieszonego szefa Białoruskiego Domu na Ukrainie Witala Szyszoua. Jak pan odbiera wieści znad Dniepru?

Po takich wiadomościach jeszcze bardziej odczuwam zagrożenie. Zaostrza się paranoja, wychodzę na ulicę i oglądam się wokół siebie. Przez cały ostatni rok muszę bardzo uważać i przyglądać się ludziom. Śledzono nas, dostawaliśmy groźby. Niby jesteśmy w Polsce, w Unii Europejskiej i na terenie NATO, ale to nie gwarantuje bezpieczeństwa przed reżimem Łukaszenki. Nie mam wątpliwości, że Szyszou został zamordowany i że stoją za tym władze w Mińsku. Najprościej jest człowieka zabić i powiesić. Przypomnijmy, co się stało z Alehem Biebieninym w 2010 roku (założyciel opozycyjnego portalu Charter97.org, znaleziony powieszony we własnym domu kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi na Białorusi – red).

Po co to reżimowi?

Przedstawiciele służb Łukaszenki przecież wprost mówili, że będą tropić przeciwników nawet za granicą. Przekaz jest bardzo prosty: dorwiemy wszystkich i nieważne, czy jesteście w Kijowie, Wilnie czy Warszawie. My organizujemy pomoc dla represjonowanych, wspieramy finansowo rodaków, spotykamy się z politykami, przeprowadzamy akcje solidarnościowe. A tu nagle nadchodzi taka wiadomość. I to nie koniec. Musimy uważać. Myślę, że reżim szykuje się do kolejnych działań, a nawet zbrodni.

Wcześniej zgłaszaliście groźby na policji. Białoruski Dom w Warszawie jest chroniony?

Patrole policji całodobowo chronią nasze biuro przy ulicy Wiejskiej 13 oraz siedzibę przy ulicy Krynicznej 6. Ale musimy sami bardzo uważać. Sam już dawno nie chodzę na piechotę do pracy, unikam spacerów. Przemieszczam się w towarzystwie kolegów. Wcześniej spacerowałem mostami przez Wisłę, teraz już nie chodzę. Boję się, że spotkają mnie na moście i zrzucą. I co z tego, że są kamery i że nagrają zamaskowanych sprawców, dla mnie to już nie miałoby żadnego znaczenia. Polska policja proponowała mi trzy tygodnie temu osobistą ochronę. Odmówiłem, bo uważałem, że jeszcze nie ma takiej potrzeby. Ale teraz, po tym co się stało w Kijowie, dobrze się zastanowię nad tą propozycją.

Przeciwnicy reżimu Łukaszenki nie czują się bezpiecznie nawet za granicą?

Władze w ten sposób dążą do tego, byśmy odpuścili, zaprzestali swoich działań i zapomnieli o Białorusi. Reżim Łukaszenki sygnalizuje, że to jest wyłącznie jego kraj i że jeżeli ktoś będzie mu przeszkadzał, skończy tak jak Szyszou. Pamiętajmy, że znany dziennikarz Paweł Szeremet, który był przeciwnikiem reżimu Łukaszenki, został zamordowany w Kijowie w 2016 roku.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1207
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1206
Świat
Ramesh Viswashkumar, jedyny ocalały pasażer Boeinga 787-8. Media spekulują, jak udało mu się przeżyć
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1205
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1204