Mamy już poparcie 60 senatorów dla reformy zdrowia – ogłosił w weekend przywódca demokratów w Senacie Harry
Reid. Właśnie tyle głosów potrzeba, by przegłosować rewolucyjny projekt zmian w systemie opieki zdrowotnej. Języczkiem u wagi, który ma przesądzić o losach ustawy, jest senator Ben Nelson. Przez ponad 13 godzin demokraci negocjowali z nim warunki, na których gotowy jest zagłosować na „tak”.
Znanemu z konserwatywnych poglądów demokratycznemu senatorowi z Nebraski udało się uzyskać zapewnienie, że aborcja nie będzie finansowana z funduszy federalnych. Wywalczył też dodatkowe pieniądze na leczenie najbiedniejszych mieszkańców swojego stanu w ramach programu Medicaid.
Pierwsze ważne głosowanie w sprawie liczącej 2074 strony ustawy już dziś, a ostatnie prawdopodobnie w Wigilię. Dla gospodarza Białego Domu uchwalenie tej reformy będzie najwspanialszym świątecznym prezentem. Rewolucja w systemie opieki zdrowotnej była bowiem jedną z najważniejszych obietnic Obamy podczas kampanii wyborczej. Gdyby reforma poległa, zdaniem niektórych komentatorów obecny prezydent mógłby zapomnieć o reelekcji.
[wyimek]Opiekę uzyska ponad 30 milionów Amerykanów, którzy nie mają ubezpieczenia[/wyimek]