Długoletni zatarg o Saharę Zachodnią sprawił, że jej mieszkańcy, Sahrawi, mają tylko dwie możliwości: życie na wygnaniu albo pod butem znienawidzonych okupantów z Maroka.
Wokół Tinduf znajduje się kilka obozów Sahrawich. Większość kontroluje Front Polisario walczący o niepodległość Sahary Zachodniej. Skromne lepianki z piasku i blaszane domki mieszczą ponad 165 tysięcy osób.
W dzień temperatury rosną do 40 stopni Celsjusza. Piasek wdziera się do ubrań, uszu i oczu, większość uchodźców ma więc problemy ze wzrokiem. Zaćma i katarakta to bezpośrednie konsekwencje prażącego słońca i unoszącego się wszędzie gorącego pyłu.
[srodtytul]Dziesiątki operacji[/srodtytul]
W lutym 2008 roku biznesmen i koordynator Lion’s Club Polska Mariusz Szeib przybył na Saharę Zachodnią, by uczestniczyć w pustynnym maratonie. Los mieszkańców obozów wokół Tinduf głęboko go poruszył.