24 września czeski prezydent wygłosi przemówienie w nowojorskiej siedzibie ONZ. Będzie mówił o zmianie klimatu, globalnym ociepleniu i ochronie środowiska. - To może być skandal. W kwestii klimatu prezydent już teraz jest całkowicie izolowany -ocenia w rozmowie z"Rz" Lubosz Palata z dziennika "Lidove Noviny".
W swoich poglądach na globalne ocieplenie Klaus ma niewielu sojuszników w świecie polityki. Nie lubią go ekolodzy, spece od klimatu i ugrupowania Zielonych. Czescy Zieloni - trzecia siła w rządzie - już zapowiedzieli, że nie poprą go w kolejnych wyborach prezydenckich.
Klaus nic sobie z tego nie robi. Mówi, że tak jak kiedyś zagrożeniem dla świata był komunizm, teraz są nim ambicje ekologów. -Ekologiczni fanatycy wykorzystują hasła ochrony środowiska, by nas kontrolować, by rządzić światem, wpływać na nasze życie w sposób, który jest absolutnie nie do przyjęcia dla wolnych ludzi. Trzeba zniszczyć histerię wokół tej ideologii - mówił niedawno "Rz". To samo chce powiedzieć na forum ONZ. Zamierza twardo bronić swego stanowiska.
Do wystąpienia Vaclav Klaus jest doskonale przygotowany - w amerykańskich mediach właśnie pojawiły się reklamy promujące jego teorie. Na zdjęciu prezydent Czech, a obok napis: "To nie klimat, ale wolność jest dziś zagrożona". Taką reklamę można znaleźć np. w "Washington Today". Pomysłodawcy kampanii twierdzą, że w ten sposób chcieli sprowokować do dyskusji byłego wiceprezydenta USA Ala Gore'a, który jest wielkim orędownikiem walki z globalnym ociepleniem, ale do tej pory unikał debat ze swoimi krytykami.
Przeciwnicy Klausa w kraju wiedzą jednak swoje. - To będzie wstyd. Prezydent jest sam przeciwko milionom. Wygłasza poglądy, które nie są zgodne z oficjalnym stanowiskiem Republiki Czeskiej -grzmi minister środowiska Martin Bursik (z partii Zielonych).