„Dlaczego mielibyśmy słuchać wielkich tego świata, jeżeli oni sami są głusi na płacz milionów cierpiących. Miliony Europejczyków i Afrykańczyków oczekują, że Zimbawe i Darfur będą głównymi tematami konferencji” – napisano w liście, pod którym podpisali się między innymi Vaclav Havel, Günter Grass oraz J. M. Coetzee.

Wiele wskazuje na to, że obie strony podczas szczytu, który odbędzie się w Portugalii, będą starały się unikać drażliwych kwestii. W skład afrykańskiej delegacji ma zresztą wejść Robert Mugabe – brutalny dyktator Zimbabwe, który ponosi odpowiedzialność za dramatyczną sytuację, w jakiej znalazł się ten kraj.

Jedynie premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział, że nie zamierza usiąść z nim przy jednym stole i nie weźmie udziału w szczycie. Niemiecka kanclerz Angela Merkel ograniczyła się do zapewnienia, że nie „będzie milczała” w sprawie tego, co się dzieje w Zimbabwe.

W wyniku socjalistycznych „reform” Mugabe, ten niegdyś bogaty kraj, zamienił się w gospodarczą pustynię. Tamtejszy rynek całkowicie się załamał, a miliony ludzi cierpią z głodu. Opozycja jest prześladowana. W Darfurze zaś prorządowe bojówki wymordowały setki tysięcy ludzi. Około 2,5 miliona uchodźców znalazło schronienie w obozach przejściowych. Na pomoc mają im ruszyć misje humanitarne UE i ONZ.

[i]afp, ap[/i]