Zmiana tonu w relacjach niemiecko-polskich nie oznacza natychmiastowego rozwiązania wszystkich spornych spraw – pisały w ostatnich dniach niemieckie media, analizując przygotowania do jutrzejszej wizyty w Berlinie Donalda Tuska.
Berliński szlak nowemu polskiemu rządowi przetarł w ubiegłym tygodniu Radosław Sikorski, który usłyszał od Franka-Waltera Steinmeiera sporo ciepłych słów. Nie było to wydarzenie, które trafiło na tytułowe strony niemieckiej prasy. Odnotowała ona jednak pragnienie zmiany klimatu we wzajemnych relacjach.
Dziennik „Süddeutsche Zeitung” zwrócił uwagę, że o poprawę atmosfery stara się polityk znany do tej pory jako zwolennik ostrego kursu wobec Niemiec. Ten właśnie fakt uznała gazeta za zapowiedź końca epoki lodowcowej pomiędzy Warszawą a Berlinem.
Z kolei dziennik „Financial Times Deutschland” określił spotkanie Sikorskiego ze Steinmeierem jako „polsko-niemiecką ofensywę wdzięku”. Gazeta skoncentrowała się na niemieckich propozycjach dotyczących przyłączenia Polski do sieci niemieckich gazociągów. Miałoby to ułatwić Warszawie rezygnację ze sprzeciwu wobec budowy gazociągu północnego pod Bałtykiem, łączącego Niemcy i Rosję.
Budowa w Berlinie centrum dokumentacji wypędzeń znanego pod roboczą nazwą widocznego znaku zeszła w niemieckich relacjach na dalszy plan. Jest to jednak temat ważny dla kanclerz Angeli Merkel. Ustami swojego rzecznika zapowiadała już dawno, że będzie o tym rozmawiać z Donaldem Tuskiem.