Praga jest piękna o każdej porze roku, ale w czasie adwentu wygląda zupełnie wyjątkowo. Skąd się bierze ten niezwykły przedświąteczny nastrój w laickim kraju? Z przywiązania do tradycji.
Mgliste albo mroźne poranki, w ciągu dnia słońce rzadko wychodzące zza chmur – tak najczęściej bywa nad Wełtawą w grudniu. Chłodno i melancholijnie. Jednak im bliżej zmierzchu, tym cieplejsza staje się atmosfera. Na ulicach i placach rozbłyskują tysiące drobnych światełek. Jarzą się z daleka adwentowe jarmarki, ludzi przy kramach wciąż przybywa. Pachnie choinką, piernikami i grzanym winem.
Staroměstské N?městí. Serce Pragi. Tu przed pałacem Goltz-Kinskich stoi wzniesiony w 1915 r. pomnik Jana Husa, radykalnego teologa, prekursora reformacji i bohatera narodowego Czech. Spalonego żywcem na stosie w 1415 r. w czasie soboru w Konstancji. Pamięć o tragicznym losie reformatora, o wojnach husyckich i późniejszych wojnach religijnych, a także o uporczywych próbach rekatolizacji kraju przez Habsburgów sprawiła, że Czesi mają dziś na ogół niechętny stosunek do religii. Szczególnie do rzymskiego katolicyzmu. Swoje zrobiły też lata komunizmu. Prawie 60 proc. obywateli Republiki Czeskiej uważa się za ateistów, przynależność do Kościoła katolickiego deklaruje 27 procent, pozostali to ewangelicy i wyznawcy innych religii.
To jedno z najbardziej laickich społeczeństw w Europie. Paradoksalnie nie przeszkadza to Czechom w celebrowaniu adwentu. Turysta, który przyjedzie tu przed Bożym Narodzeniem, będzie zdumiony bogactwem dekoracji świątecznych, a także ofertą kulturalną z wieloma wystawami i koncertami bożonarodzeniowymi. Nie mówiąc o sporej dawce folkloru.
W nocy z 30 listopada na 1 grudnia Rynek Staromiejski wyglądał jak wielki plac budowy. Zmontowano dziesiątki drewnianych kramów, wzniesiono estradę dla chórów i zespołów muzycznych, elektrycy zakładali wszędzie sznury lampek. Skonstruowali też ogromnego anioła z niebieskich żarówek. Wreszcie, naprzeciwko kościoła Marii Panny przed Tynem stanęła gigantyczna choinka i zaczęło się jej ubieranie – z pomostu specjalnego dźwigu. Podobnie jak u nas tradycja świątecznego drzewka przyszła do Czech z Niemiec, pierwszą choinkę ustawił w Pradze pewien dyrektor teatru w roku 1812.