Na specjalnych seminariach przekonuje mężczyzn, że udział w wyborach jest konstytucyjnym prawem kobiet.

W zachodnim Pakistanie, na pograniczu z Afganistanem tamtejsza starszyzna plemienna jest przeciwna uczestnictwu kobiet w głosowaniu. Twierdzi bowiem, że jest to sprzeczne z nakazami islamu.

W regionie Czitrali, leżącym na północ od zachodnio-pakistańskiego miasta Peszawar, starszyzna plemienna oznajmiła, że mężczyźni mogą użyć siły, by uniemożliwić kobietom udział w wyborach. Na tamtejszych listach głosujących figuruje blisko 90 tysięcy kobiet. Władze obawiają się jednak, że żadna z nich nie zagłosuje. W wyborach w 2002 frekwencja wyborcza w tym rejonie nie przekroczyła 32 procent, właśnie ze względu na nieobecność kobiet przy urnach.

Kandydatka na deputowaną z ramienia Pakistańskiej Partii Ludowej, Faranhaz Isfahani, podkreśla potrzebę udziału kobiet w wyborach. Pakistańska polityk jest zdania, że w kontekście islamizacji i talibanizacji kraju, niezwykle ważne jest, by kobiety coraz bardziej angażowały się w życie publiczne.

Na listach wyborczych figuruje w Pakistanie ponad 81 milionów uprawnionych do głosowania. Niemal 35 milionów to kobiety.