Tamtejsza policja zatrzymała 11 osób tworzących grupę terrorystyczną, która przygotowywała ataki w tym kraju, ale również w Brukseli. Według marokańskich mediów brukselskimi celami terrorystów miały być budynki unijnych instytucji oraz hotel Sheraton.
O aresztowaniu terrorystów nie uprzedzono prokuratury belgijskiej. Tutejsze media nazywają tę sytuację dziwną i świadczącą o tym, że belgijska policja nie brała udziału w marokańskim dochodzeniu.
Informacji nie komentuje belgijska policja, oficjalnie nie wypowiadają się też marokańscy śledczy. Ale arabskojęzyczna gazeta „Assabah” bardzo dokładnie i wiarygodnie opisuje rozbicie grupy terrorystycznej w Maroku. Jej szefem miał być mieszkający w Brukseli Abdellatif Bekkali. Stworzył siatkę terrorystyczną w Nador w północnym Maroku, a także wysyłał młodych Marokańczyków do obozów szkoleniowych al Kaidy w Algierii. Werbował też Marokańczyków, Algierczyków i Belgów do Iraku – wśród nich zabitego w samobójczym zamachu niejakiego Issama Gorisa.
Goris jest znany w Belgii głównie za sprawą swojej żony Muriel Degauque. W 2005 roku Belgijka była pierwszą kobietą Zachodu, która zginęła w zamachu samobójczym w Iraku.
Marokańczycy, których Belgia sprowadziła do pracy w latach 60., tworzą największą grupę imigrantów wyznania muzułmańskiego. Jednak w przeciwieństwie do innych krajów UE w imigranckich dzielnicach panuje spokój.