– To niedopuszczalne, by Bundestag zajmował się wyłącznie moją osobą – protestował Gregor Gysi, lider Partii Lewicy, oskarżany od lat o współpracę ze Stasi, służbą bezpieczeństwa NRD.
Światło dzienne ujrzały właśnie nowe dokumenty, z których wynika, że Gysi, w czasach NRD adwokat, donosił na swych klientów. W tym na Roberta Havemanna, wroga numer jeden reżimu Ericha Honeckera. W domu Havemanna spotkał młodego opozycjonistę Thomasa Erwina. Zabrał go na przejażdżkę swoim samochodem i zrelacjonował przeprowadzoną z nim rozmowę w niedawno odnalezionej notatce dla Stasi. – Nie ma wątpliwości, że jej autorem jest Gregor Gysi – oświadczyła wczoraj Marianne Birthler, szefowa Urzędu ds. Akt Stasi, odpowiednika naszego IPN. – Nie macie pojęcia, jak wyglądało życie adwokata w czasach NRD. Byłem równie niezależny jak dzisiaj – te słowa Gysiego rozbawiły posłów.
Wczorajsza debata była okazją do podsumowania lustracji w Niemczech. Przebiegła ona łagodnie. Byli agenci Stasi obecni są w Bundestagu i w strukturach rządowych, a nawet w Urzędzie ds. Akt Stasi, który zatrudnia kilkudziesięciu pracowników służb bezpieczeństwa NRD. Chroni ich prawo pracy. Wielu instytucjom publicznym nie zależało też na sprawdzeniu przeszłości swych pracowników. – To skandal, że wielu śledczych Stasi wykonuje dziś zawód adwokata. W Niemczech nie było gruntownej lustracji – ocenia Hubertus Knabe, historyk, dyrektor muzeum w centralnym areszcie śledczym Stasi w Hohenschönhausen w Berlinie. Rząd nie zabrał wczoraj głosu.
– Wczorajsze wydarzenia w Bundestagu są atakiem na całe nasze ugrupowanie – ogłosili przedstawiciele Partii Lewicy, konglomeratu postkomunistów ze wschodu i dysydentów z SPD na zachodzie kraju. Gysi jest twarzą tego ugrupowania. Bryluje w telewizji, uczestniczy w niezliczonych debatach publicznych.
Na posła został wybrany w berlińskiej dzielnicy Pankow. Poparło go ponad 40 proc. wyborców. Należy do grona najbardziej popularnych polityków. – To bez znaczenia. Gregor Gysi był kimś więcej niż tajnym współpracownikiem. Był jednym z najważniejszych narzędzi Stasi w niszczeniu wolnościowych dążeń narodu – mówi Wolfgang Templin, znany opozycjonista w czasach NRD.