USA przepraszają za niewolnictwo

Pierwsze w dziejach słowa skruchy ze strony władz federalnych za niewolnictwo i lata dyskryminacji czarni Amerykanie zawdzięczają żydowskiemu politykowi

Publikacja: 31.07.2008 03:39

USA przepraszają za niewolnictwo

Foto: Rzeczpospolita

Prawie półtora wieku musiało minąć od czasu zniesienia niewolnictwa w USA, by amerykańskie władze oświadczyły w końcu: przepraszamy. „W imieniu narodu amerykańskiego Izba Reprezentantów przeprasza Afroamerykanów za krzywdy wyrządzone im i ich przodkom, którzy cierpieli niewolnic-two i dyskryminację rasową” – stwierdziła izba w przyjętej we wtorek wieczorem rezolucji.

– To kamień milowy na drodze do uleczenia chorób naszej przeszłości – oświadczyła Carolyn Kilpatrick, przewodnicząca klubu czarnych kongresmenów. W najbliższym czasie podobny dokument ma przyjąć Senat.

„Przeprosiny za wieki brutalnego odczłowieczania i niesprawiedliwości nie mogą zmazać przeszłości, ale uznanie popełnionych przewinień pozwoli przyspieszyć proces rasowego pojednania i pomoże Amerykanom stanąć twarzą w twarz z przeszłością” – czytamy w rezolucji izby.

W ostatnich 30 latach Kongres przepraszał już Japończyków za stosowaną wobec nich podczas II wojny światowej politykę internowania oraz Hawajczyków za przymusową amerykanizację. Ostatnio spóźnionych słów przeprosin za brutalną kolonizację doczekali się także Indianie. Murzyni, którzy w stanach południowych byli dyskryminowani jeszcze przez całe stulecie po zniesieniu niewolnictwa, musieli czekać najdłużej, mimo że czarni politycy przez długie lata starali się o przyjęcie tego rodzaju deklaracji. Ubiegał się o nią między innymi w latach 80. czarny kandydat do nominacji prezydenckiej Jesse Jackson. Wszystkie te starania nie przynosiły efektu z jednego prostego powodu: biali politycy obawiali się, że formalne uznanie winy pociągnie za sobą falę gigantycznych odszkodowań, których zresztą otwarcie domagali się murzyńscy politycy tacy jak Jackson.

Przyjęcie wtorkowej rezolucji było możliwe między innymi dlatego, że ani słowem nie wspomina ona o reparacjach. Istotna jest też zmiana nastawienia do problemu rasy ogółu Amerykanów. W czerwcu Barack Obama stał się pierwszym w historii czarnym kandydatem na prezydenta, a w ostatnich miesiącach formalne przeprosiny złożyło sześć stanów.

Wszystko to jednak mogłoby nie wystarczyć do przyjęcia rezolucji przez Izbę Reprezentantów, gdyby nie starania jej głównego autora, białego kongresmena Steve’a Cohena. Przed dwoma laty Cohen stał się pierwszym w historii politykiem pochodzenia żydowskiego, któremu udało się dostać do Kongresu USA z okręgu wyborczego zamieszkanego w większości przez ludność murzyńską. Podczas kampanii w 2006 roku zapowiadał, że w razie wygranej będzie się starał – jako pierwszy biały w historii – o członkostwo w klubie czarnych kongresmenów. Do tego wiekopomnego wydarzenia jednak nie doszło.

Cohen zrezygnował ze starań o członkostwo, gdy jego afroamerykańscy koledzy dali mu jednoznacznie do zrozumienia, iż ich klub, zgodnie z nazwą, otwarty jest tylko dla czarnych.

To jednak nie zmniejszyło sympatii Cohena dla czarnej ludności, szczególnie w jego własnym okręgu. Kongresmen z Tennessee często powtarza pół żartem, pół serio, że pod względem poglądów politycznych jest jak „czarna kobieta”, co oznacza – bardzo liberalny. Otacza się murzyńskimi współpracownikami i często wyraża swój podziw dla Bara-cka Obamy.

W przyszłym tygodniu Cohena czeka poważna próba: demokratyczne prawybory okręgowe, w których o partyjną nominację z niezbyt przystojnym kongresmenem konkuruje piękna czarna prawniczka Nikki Tinker. Zdaniem wielu komentatorów przyjęcie rezolucji akurat teraz to wynik cynicznej kalkulacji politycznej Cohena.

Oficjalna strona Izby Reprezentantówwww.house.gov

Prawie półtora wieku musiało minąć od czasu zniesienia niewolnictwa w USA, by amerykańskie władze oświadczyły w końcu: przepraszamy. „W imieniu narodu amerykańskiego Izba Reprezentantów przeprasza Afroamerykanów za krzywdy wyrządzone im i ich przodkom, którzy cierpieli niewolnic-two i dyskryminację rasową” – stwierdziła izba w przyjętej we wtorek wieczorem rezolucji.

– To kamień milowy na drodze do uleczenia chorób naszej przeszłości – oświadczyła Carolyn Kilpatrick, przewodnicząca klubu czarnych kongresmenów. W najbliższym czasie podobny dokument ma przyjąć Senat.

Pozostało 83% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958