W swoim oświadczeniu Lech Kaczyński opowiedział się za poszanowaniem integralności terytorialnej Gruzji. W podobnym tonie wypowiedział się szef MSZ. –Bombardowanie terytorium Gruzji i wprowadzenie tam obcych wojsk jest niedopuszczalne – mówił na antenie TVN 24 Radosław Sikorski. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z przewodniczącą Unii Francją, NATO i USA. – Nie wykluczamy naszego zaangażowania, bo sprawy gruzińskie są nam bliskie – deklarował. Dodał jednak, że Polska nie jest formalnym sojusznikiem Gruzji, tylko państwem zaprzyjaźnionym. – Prawdziwym, też nieformalnym, ale takim, który może Gruzję faktycznie wesprzeć, są USA – powiedział. Wcześniej z powodu wybuchu konfliktu na Kaukazie dwukrotnie kontaktował się z prezydentem Kaczyńskim.
Wcześniej prezydent rozmawiał o sytuacji w Osetii Południowej z gruzińskim prezydentem Micheilem Saakaszwilim. Podobnie jak Kaczyński, większość polskich polityków opowiada się w konflikcie po stronie Tbilisi. – Od pewnego czasu mieliśmy do czynienia z prowokacjami ze strony rosyjskiej. Liczę, że niezłomna postawa Gruzji będzie sygnałem dla wspólnoty międzynarodowej i skłoni ją do odpowiedniej reakcji – mówi „Rz” wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO). – Polska powinna zdecydowanie opowiadać się za integralnością terytorialną Gruzji – podkreśla w rozmowie z „Rz” poseł SLD Tadeusz Iwiński, członek tej komisji. – Nie byłem zwolennikiem niepodległości Kosowa ani szybkiego uznania jej przez Polskę, bo stworzyło to dogodny pretekst do działań takich jak obecnie w Osetii. Rosjanie posługują się przewrotnym argumentem: Osetia może się oderwać od Gruzji tak samo, jak Kosowo się oderwało od Serbii.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, polska dyplomacja nawiązała kontakty z partnerami z UE, by zachęcić ich do akcji dyplomatycznej w obronie Tbilisi. Na razie Unia wyraziła zaniepokojenie sytuacją w kaukaskiej republice i apeluje o zaprzestanie walk. Podobnie uczyniły Stany Zjednoczone, OBWE i Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Do Gruzji udał się szef litewskiej dyplomacji Petras Vaitiekunas. Ma zapoznać się na miejscu z sytuacją i przekazać informacje Unii. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wysłał z wiceszefa MSZ. Do Tbilisi miał też dziś polecieć szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Skonsultował się w tej sprawie z MSZ, które odradziło mu wyjazd, nie podając powodów. Czy do Tbilisi pojedzie ktoś z ministerstwa? – Na razie nie ma takiej inicjatywy. Cały dzień trwały jednak rozmowy w tej sprawie – powiedział w piątek wieczorem „Rz” rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Zdaniem posła Tyszkiewicza tylko zaangażowanie całej Unii Europejskiej może odnieść skutek. – Polska sama niczego nie zdziała. Dla Rosji partnerami są USA i UE – podkreśla polityk PO.
Niewykluczone, że w konflikcie gruzińsko-osetyjskim zostanie użyta pochodząca z Polski broń. Według niepotwierdzonych informacji w rękach Gruzinów znajdują się gromy – przeciwlotnicze zestawy rakietowe z zakładów Mesko w Skarżysku-Kamiennej, a także karabiny Tantal, w polskiej armii wycofane już z użytku.