Polska murem stoi po stronie Gruzji

Polscy politycy, od PiS po SLD, sprzeciwiają się oderwaniu Osetii od Gruzji. Czy nasi dyplomaci pojadą do Tbilisi?

Publikacja: 09.08.2008 04:48

Polska murem stoi po stronie Gruzji

Foto: EAST NEWS

W swoim oświadczeniu Lech Kaczyński opowiedział się za poszanowaniem integralności terytorialnej Gruzji. W podobnym tonie wypowiedział się szef MSZ. –Bombardowanie terytorium Gruzji i wprowadzenie tam obcych wojsk jest niedopuszczalne – mówił na antenie TVN 24 Radosław Sikorski. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z przewodniczącą Unii Francją, NATO i USA. – Nie wykluczamy naszego zaangażowania, bo sprawy gruzińskie są nam bliskie – deklarował. Dodał jednak, że Polska nie jest formalnym sojusznikiem Gruzji, tylko państwem zaprzyjaźnionym. – Prawdziwym, też nieformalnym, ale takim, który może Gruzję faktycznie wesprzeć, są USA – powiedział. Wcześniej z powodu wybuchu konfliktu na Kaukazie dwukrotnie kontaktował się z prezydentem Kaczyńskim.

Wcześniej prezydent rozmawiał o sytuacji w Osetii Południowej z gruzińskim prezydentem Micheilem Saakaszwilim. Podobnie jak Kaczyński, większość polskich polityków opowiada się w konflikcie po stronie Tbilisi. – Od pewnego czasu mieliśmy do czynienia z prowokacjami ze strony rosyjskiej. Liczę, że niezłomna postawa Gruzji będzie sygnałem dla wspólnoty międzynarodowej i skłoni ją do odpowiedniej reakcji – mówi „Rz” wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO). – Polska powinna zdecydowanie opowiadać się za integralnością terytorialną Gruzji – podkreśla w rozmowie z „Rz” poseł SLD Tadeusz Iwiński, członek tej komisji. – Nie byłem zwolennikiem niepodległości Kosowa ani szybkiego uznania jej przez Polskę, bo stworzyło to dogodny pretekst do działań takich jak obecnie w Osetii. Rosjanie posługują się przewrotnym argumentem: Osetia może się oderwać od Gruzji tak samo, jak Kosowo się oderwało od Serbii.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, polska dyplomacja nawiązała kontakty z partnerami z UE, by zachęcić ich do akcji dyplomatycznej w obronie Tbilisi. Na razie Unia wyraziła zaniepokojenie sytuacją w kaukaskiej republice i apeluje o zaprzestanie walk. Podobnie uczyniły Stany Zjednoczone, OBWE i Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Do Gruzji udał się szef litewskiej dyplomacji Petras Vaitiekunas. Ma zapoznać się na miejscu z sytuacją i przekazać informacje Unii. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wysłał z wiceszefa MSZ. Do Tbilisi miał też dziś polecieć szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Skonsultował się w tej sprawie z MSZ, które odradziło mu wyjazd, nie podając powodów. Czy do Tbilisi pojedzie ktoś z ministerstwa? – Na razie nie ma takiej inicjatywy. Cały dzień trwały jednak rozmowy w tej sprawie – powiedział w piątek wieczorem „Rz” rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Zdaniem posła Tyszkiewicza tylko zaangażowanie całej Unii Europejskiej może odnieść skutek. – Polska sama niczego nie zdziała. Dla Rosji partnerami są USA i UE – podkreśla polityk PO.

Niewykluczone, że w konflikcie gruzińsko-osetyjskim zostanie użyta pochodząca z Polski broń. Według niepotwierdzonych informacji w rękach Gruzinów znajdują się gromy – przeciwlotnicze zestawy rakietowe z zakładów Mesko w Skarżysku-Kamiennej, a także karabiny Tantal, w polskiej armii wycofane już z użytku.

MSZ odradza obywatelom RP wyjazdy do strefy konfliktu. W Gruzji jest grupa turystów z Polski. Polska ambasada jest z nimi w stałym kontakcie.

Listopad 1989

Osetia Południowa ogłasza autonomię. Przez trzy miesiące trwają walki. Rok później wybuchają nowe, trwają do 1992 roku i kończą się porozumieniem Rosji, Gruzji i Osetii Południowej.

Listopad 1996

Osetia wybiera pierwszego prezydenta. W 2001 roku zostaje nim Eduard Kokoity, który prosi Moskwę o uznanie niezależności Osetii i włączenie jej do Rosji.

Styczeń 2005

Rosja akceptuje plan Gruzji o przyznaniu szerokiej autonomii Osetii.

Listopad 2006

Osetyjczycy opowiadają się w referendum za oderwaniem od Gruzji.

Kwiecień 2007

Gruziński parlament uchwala ustanowienie tymczasowej administracji w Osetii.

Osetia oskarża Tbilisi o ataki moździerzowe.

Marzec 2008

Osetia prosi świat o uznanie jej niepodległości. Odrzuca ugodę mówiącą o podziale władzy.

Sierpień 2008

Wybuchają walki.

Generał Stanisław Koziej

, analityk wojskowy i były wiceminister obrony:

Konflikt nabrał tak ostrego charakteru, że Rosja ma już pretekst, by stanowczo wesprzeć Osetyjczyków. Nie sądzę jednak, by doszło do większych starć, bo Kreml wie, że byłaby to powtórka z Czeczenii. Jednak prezydent Putin karierę zrobił dzięki twardej postawie podczas wojny czeczeńskiej, więc i Dmitrij Miedwiediew może chcieć pokazać Rosjanom, że jest silnym przywódcą, który raz na zawsze zniweczy szansę Tbilisi na członkostwo w NATO. Możliwe też, że powstanie nowa linia demarkacyjna dzieląca Gruzję i Osetię Południową. Tbilisi mogłoby odzyskać tereny zamieszkane w większości przez Gruzinów, a pozostała część regionu trafiłaby w ręce Osetyjczyków, którzy pewnie chcieliby włączenia tych ziem do Rosji. Gruzini mogliby się zgodzić na taki kompromis, bo wtedy znów mogliby myśleć o dołączeniu do NATO i świata zachodniego, na co – zwłaszcza teraz – nie mają szans. Polska powinna wspierać Gruzję. Z prawnego punktu widzenia ma ona wszelkie prawa do tych terenów. Nasi dyplomaci powinni mobilizować NATO i UE.

not. jap

Siergiej Markow

deputowany rosyjskiej Dumy z prorządowej partii Jedna Rosja:

Micheil Saakaszwili zrobił to, do czego dążył od dawna. Ten zdeklarowany nacjonalista i przestępca wojenny najpierw wykorzystał taktykę polityczną, a następnie użył przemocy i sięgnął po broń terrorystów. W Osetii Południowej w ciągu dwóch tygodni wybuchały bomby: na przystankach autobusowych, na bazarach. W ten sposób chciał udowodnić Osetyjczykom, że w Osetii nie ma dla nich miejsca. Od jakiegoś czasu żył mitem, że Amerykanie go poprą w militarnym konflikcie z Rosją. Mówił: „USA są przeciwko wojnie, ale kiedy ją rozpoczniemy, Rosjanie na pewno zareagują. Wtedy do akcji wkroczą USA, które nienawidzą Moskwy”. Myślę, że się mylił. Pewnie nie oczekiwał także stanowczej reakcji Rosji. Teraz się boi. Wie, że będzie musiał odpowiadać za swoje czyny. Czy Rosja powinna się obawiać reakcji Zachodu? Tak. Zachód jest naszym strategicznym partnerem, nie tylko gospodarczym. Jednak jeszcze bardziej powinna się obawiać reakcji własnego narodu, który może nie wybaczyć rządowi, że nie obronił rosyjskich obywateli w Osetii Południowej.

not. ta.s

Koba Likwikadze

, gruziński ekspert polityczny i wojskowy:

Gruzja będzie kontynuowała działania wojenne w Osetii Południowej. W region konfliktu zostanie przerzucony ciężki sprzęt wojskowy, by stłumić ataki separatystów. Rosjanie, mówiąc o zajęciu Cchinwali, mijają się z prawdą. Obszar jest kontrolowany przez wojska gruzińskie. Tak samo Moskwa mija się z prawdą, zapewniając, że rosyjskie myśliwce nie ostrzelały gruzińskich pozycji. Jestem w Gori i na własne oczy widzę, jak rozwija się sytuacja. Samoloty leciały bardzo nisko, kamery telewizyjne zarejestrowały rosyjskie gwiazdy na mundurach pilotów. Widziałem także, jak wywożono zabitych i rannych gruzińskich żołnierzy. To jest jednoznaczne z wypowiedzeniem wojny przez Rosję. Czy konflikt nie zaszkodzi aspiracjom euroatlantyckim Tbilisi? Teraz Gruzja nie ma wyboru. Albo zostanie jednym niepodzielnym państwem, albo będzie nadal narażona na nieustające konflikty. Podczas szczytu w Bukareszcie NATO dało nam do zrozumienia, że problem Abchazji i Osetii Południowej powinien zostać załatwiony. I że nikt nas nie przyjmie do sojuszu z nierozwiązanymi konfliktami. —not. ta.s.

– Będę zachęcał, by osoby publiczne nosiły biało-czerwone wstążeczki– mówi poseł PiS

Były wiceszef dyplomacji, a obecnie wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, uważa, że w ten sposób znani Polacy powinni zasygnalizować, że nie pozostają obojętni wobec tego, co dzieje się w Gruzji.

– Powinniśmy pokazać, że nie uda się ukryć wydarzeń w Gruzji i że cały czas się temu przyglądamy – mówi Kowal. – Biało-czerwone wstążeczki byłyby tego właśnie symbolem. Ich barwy zaś dodatkowo by to podkreślały, gdyż Gruzja ma takie same barwy narodowe jak Polska.Apel Kowala nie będzie jedynym wyrazem solidarności z Gruzją. Kluby „Gazety Polskiej” planują demonstracje przed przedstawicielstwami dyplomatycznymi Rosji w Polsce. W sobotę zapalanie zniczy i społeczne protesty mają się odbyć przed rosyjskimi konsulatami w Gdańsku, Krakowie oraz Poznaniu. Z kolei w poniedziałek planowana jest demonstracja przed ambasadą Rosji w Warszawie.

mns

Podyskutuj z autorem:

m.szymaniak@rp.pl

W swoim oświadczeniu Lech Kaczyński opowiedział się za poszanowaniem integralności terytorialnej Gruzji. W podobnym tonie wypowiedział się szef MSZ. –Bombardowanie terytorium Gruzji i wprowadzenie tam obcych wojsk jest niedopuszczalne – mówił na antenie TVN 24 Radosław Sikorski. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z przewodniczącą Unii Francją, NATO i USA. – Nie wykluczamy naszego zaangażowania, bo sprawy gruzińskie są nam bliskie – deklarował. Dodał jednak, że Polska nie jest formalnym sojusznikiem Gruzji, tylko państwem zaprzyjaźnionym. – Prawdziwym, też nieformalnym, ale takim, który może Gruzję faktycznie wesprzeć, są USA – powiedział. Wcześniej z powodu wybuchu konfliktu na Kaukazie dwukrotnie kontaktował się z prezydentem Kaczyńskim.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021