Saakaszwili ogłasza rozejm

Po pięciu godzinach rozmów z Condoleezzą Rice Micheil Saakaszwili ogłosił, że zgodził się na zawieszenie broni. Ale sześciopunktowego planu zakończenia konfliktu przygotowanego przez przewodzącą UE Francję nie uważa za ostateczny

Aktualizacja: 16.08.2008 03:24 Publikacja: 16.08.2008 02:44

Saakaszwili ogłasza rozejm

Foto: AFP

– Nie zgodzimy się na utratę choćby piędzi naszej ziemi – mówił w emocjonalnym wystąpieniu gruziński prezydent. We francuskim planie nie ma mowy o zachowaniu integralności terytorialnej Gruzji, wspomina jedynie o rozpoczęciu dyskusji na temat przyszłego statusu separatystycznych regionów Osetii Południowej i Abchazji.

O rosyjskich wojskach, które nadal okupują i niszczą „znaczną część Gruzji”, Saakaszwili mówił: „barbarzyńcy”. Oskarżył Zachód, że nie słuchał jego ostrzeżeń przed rosyjskim zagrożeniem, gdy na kwietniowym szczycie NATO w Bukareszcie ważyły się losy przyznania Gruzji MAP (plan działań na rzecz członkostwa w sojuszu).

O rosyjskich wojskach, które nadal okupują i niszczą Gruzję, Saakaszwili mówił: „barbarzyńcy”

Amerykańska sekretarz stanu zapowiedziała pojawienie się w rejonie konfliktu „w najbliższych dniach” obserwatorów, a później międzynarodowych sił pokojowych, które zastąpią obecne – wyłącznie rosyjskie. Mówiąc o organizacjach, które wezmą udział w likwidacji dokonanych przez Rosjan zniszczeń, wymieniła grupę G7, a nie G8. Grupa najbardziej uprzemysłowionych krajów świata była ostatnio nazywana G8, a ósmym członkiem jest Rosja. Wcześniej prezydent George W. Bush zagroził Rosji „międzynarodową izolacją”, jeśli nie wycofa wojsk z Gruzji.

W piątek armia rosyjska wciąż była jeszcze w głębi Gruzji, poza terenami Osetii Południowej i Abchazji. Po południu kontrolowała Gori mające kluczowe znaczenie dla transportu w tym górzystym kraju.

– Rosyjskie czołgi i transportery opancerzone są w centrum miasta – informował „Rz” Eldar Mamistwaliszwili, profesor historii na Uniwersytecie Gori. Jako jedyny z rodziny pozostał w domu przy głównej ulicy Stalina. W mieście w dzień panował spokój, w nocy (od 22.00 do 7.00) obowiązuje godzina policyjna. – Wojska rosyjskie zachowują się przyzwoicie, nie przeszkadzają mieszkańcom – opowiadał profesor.

Wcześniej było wiele sprzecznych informacji na temat Rosjan w Gori, które leży przy głównej drodze znad Morza Czarnego do Tbilisi, 70 km od stolicy. W środę wieczorem gruzińskie MSW podało, że wojska rosyjskie opuściły miasto. Tak się jednak nie stało. Najniebezpieczniej było między rogatkami Gori a separatystyczną Osetią Południową (dzieli je kilkanaście kilometrów). Dochodziło tam do napadów na uchodźców z okolicznych wsi i dziennikarzy, dokonywanych przez nieregularne ugrupowania i bandy, także osetyjskie. Dziennikarka telewizji gruzińskiej została w czwartek trafiona w rękę, prawdopodobnie przez snajpera, gdy nadawała na żywo informacje, stojąc pod słupem z napisem „Gori” przy zjeździe z głównej drogi do miasta. Armia rosyjska nie wycofała się też z północno-zachodniej Gruzji: z miasta Zugdidi przy granicy z Abchazją i z głównego portu Poti. Rosyjskie wojska były widziane pierwszy raz w okolicach Kutaisi, drugiego co do wielkości miasta kraju, do którego jednak nie wkroczyły. Zajmowały się niszczeniem arsenału militarnego Gruzji, co – uważa wielu ekspertów – jest ich głównym celem.

„New York Times” napisał, że Rosja nie wycofuje wojsk z Gruzji, bo uważa, że zezwala jej na to piąty z sześciu punktów porozumienia pokojowego zaproponowanego we wtorek przez prezydenta Francji. Jest w nim mowa o tym, że rosyjskie siły pokojowe do czasu ustanowienia nowych sił międzynarodowych mogą stosować „dodatkowe środki bezpieczeństwa”. Dyplomaci amerykańscy, którzy przyjechali do Tbilisi z panią Rice, nie chcieli komentować tych doniesień przed konferencją prasową swej szefowej. Niektórzy podkreślają jednak, że niszczeniem floty gruzińskiej w Poti czy obiektów wojskowych w innych miastach nie zajmują się siły pokojowe, lecz regularna armia.

Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch podała, że rosyjskie wojska użyły bomb kasetowych (zakaz ich użycia podpisało 111 krajów, ale Rosja, tak jak Polska i USA, do nich nie należy). Taką bombę zrzucono na centrum Gori we wtorek. Prezydent Saakaszwili powołał się podczas konferencji z panią Rice na ten raport, oskarżając Rosję o stosowanie nieludzkich metod walki.

Widziałem w Gori bombardowania centrum prasowego, podczas którego zginął dziennikarz holenderskiej telewizji. Budynki miały ściany pełne dziur od innego rodzaju bomb rozpryskowych – kulkowych. Jedną z takich czarnych kulek o średnicy 2 cm pokazywał mi ocalały z bombardowania emerytowany major policji.

wyślij e-mail do autora j.haszczynski@rp.pl

– Nie zgodzimy się na utratę choćby piędzi naszej ziemi – mówił w emocjonalnym wystąpieniu gruziński prezydent. We francuskim planie nie ma mowy o zachowaniu integralności terytorialnej Gruzji, wspomina jedynie o rozpoczęciu dyskusji na temat przyszłego statusu separatystycznych regionów Osetii Południowej i Abchazji.

O rosyjskich wojskach, które nadal okupują i niszczą „znaczną część Gruzji”, Saakaszwili mówił: „barbarzyńcy”. Oskarżył Zachód, że nie słuchał jego ostrzeżeń przed rosyjskim zagrożeniem, gdy na kwietniowym szczycie NATO w Bukareszcie ważyły się losy przyznania Gruzji MAP (plan działań na rzecz członkostwa w sojuszu).

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021