Rz: Unia Europejska nie wprowadzi sankcji wobec Rosji za wojnę z Gruzją. Jest pan zaskoczony tym stanowiskiem?
Artiom Małgin:
Nie. Uważam bowiem, że nie ma takich sankcji, które nie przyniosłyby uszczerbku również samej Unii Europejskiej.
Unia mówi o przeanalizowaniu stosunków z Moskwą. Jak powinny one wyglądać, by z jednej strony UE była skuteczna, z drugiej – by dała do zrozumienia Rosji, że Moskwa nadal pozostaje partnerem Brukseli?
O tym, jak mocno Rosja i Unia Europejska są od siebie uzależnione, świadczą obustronne oczekiwania wobec szczytu w Brukseli. Dla europejskich producentów towarów i usług, a także inwestorów, Rosja jest jednym z najważniejszych gospodarczych partnerów, prześcigając Wspólnotę Niepodległych Państw. Rezygnacja z rosyjskiego rynku byłaby dla nich ogromnym uszczerbkiem. Straty dla obu stron przyniosłoby także np. przerwanie dostaw surowców energetycznych. Dlatego wypowiedzi Javiera Solany wzywającej do prze- analizowania stosunków na linii Bruksela – Moskwa nie traktowałbym jak wyroczni.