Wielka Brytania huczy od spekulacji dotyczących rychłego ustąpienia Gordona Browna. Z jego rządów coraz bardziej niezadowoleni są nie tylko zwykli Brytyjczycy – we wszelkich sondażach miażdżącą przewagę ma opozycyjna Partia Konserwatywna – ale również członkowie rządzącej Partii Pracy. Niedawno 13 jej czołowych działaczy oficjalnie wezwało premiera do ustąpienia.
Ich zdaniem jest on nieudolny, a jego rządy ściągają na dno całe ugrupowanie. Podczas rozpoczętego w sobotę zjazdu Partii Pracy Gordon Brown obronił jednak swoją pozycję. W wywiadzie udzielonym BBC zapewnił, że jego koledzy z rządu nie spiskują przeciwko niemu – wprost przeciwnie: „gabinet jest zjednoczony”. I wyraził przekonanie, że podczas świąt Bożego Narodzenia nadal będzie sprawował funkcję premiera.
Podkreślił, że jako wieloletni minister skarbu ma świetne kwalifikacje, aby poradzić sobie ze skutkami kryzysu finansowego wywołanego przez finansowe tarapaty amerykańskich banków. Przyznał jednak, że jako premier popełnił błędy.
– Chcę pracować lepiej. I będę pracował lepiej. Gdy byłem w szkole, moje motto brzmiało: robić wszystko, co w mojej mocy – obiecał premier.
Gordon Brown jest premierem od czerwca zeszłego roku. Zastąpił na tym stanowisku popularnego Tony’ego Blaira.