Aleksy II odrodził rosyjską Cerkiew

Cerkiew odżyła za prezydentury Władimira Putina. Ale ceną za jej powrót do łask był kompromis z władzą. Państwo i Kościół współpracują, ale to Kreml gra pierwsze skrzypce

Aktualizacja: 06.12.2008 10:34 Publikacja: 06.12.2008 01:53

Władimir Putin nie chciał dopuścić do sytuacji, w której rząd dusz sprawowałby patriarcha

Władimir Putin nie chciał dopuścić do sytuacji, w której rząd dusz sprawowałby patriarcha

Foto: AP

Aleksy II, który stał na czele Cerkwi prawosławnej od 1990 roku, był twarzą odrodzonego Kościoła. Za jego rządów Cerkiew, zepchnięta w czasach komunizmu do ciemnego kąta, zaczęła odzyskiwać utraconą rolę polityczną i społeczną. W pamięci Polaków patriarcha zapisał się jednak przede wszystkim jako zażarty wojownik z katolickim prozelityzmem i hierarcha, który nie dopuścił do wizyty Jana Pawła II w Rosji.

[srodtytul]Chwalił Putina[/srodtytul]

Strącona z państwowego piedestału przez bolszewików, prześladowana w czasach sowieckich i – choć już niezależna – ciągle jeszcze słaba w pierwszych latach nowej Rosji Cerkiew zaczęła wracać do łask za prezydentury Władimira Putina. Mówiono o „symfonii” państwa i Kościoła, ale szybko okazało się, że o żadnej symfonii nie może być mowy. Władimir Putin, stojąc na czele państwa, nie dopuściłby do sytuacji, w której rząd dusz sprawowałby ktokolwiek poza nim. Cerkiew zaczęła wprawdzie być coraz bardziej widoczna w życiu publicznym, ale miało to swoją cenę. W zamian za dostęp do owczarni, musiała pójść na kompromisy z władzą.

Kościół, choć oficjalnie nie zajmuje się polityką, nie ukrywa swych sympatii. Aleksy II niejednokrotnie chwalił prezydenta Putina za jego osiągnięcia i zasługi dla odbudowy Rosji i zachęcał do głosowania na wskazanego przez niego kandydata na prezydenta – Dmitrija Miedwiediewa.

Władze nie pozostawały mu dłużne. Wywodzący się z ateistycznego aparatu bezpieczeństwa Putin jako prezydent zaczął nagle chadzać do cerkwi i demonstrować religijność. Swoich podwładnych na Kremlu dyscyplinował, by robili to samo.

– Trzeba to zrozumieć – broni rosyjskiej Cerkwi publicysta Dmitrij Babicz. – Bolszewicy oddzielili Kościół nie tylko od władzy, ale też od ludzi. Ceną za dostęp do społeczeństwa był pewien kompromis wobec władzy – tłumaczy w rozmowie z „Rz”. I dodaje: – Aleksemu II udało się stworzyć pomost między starym carskim prawosławiem, a tym „wypaczonym”, obarczonym sowieckim garbem.

[srodtytul]Prawosławne wartości[/srodtytul]

Aleksy II wychował się w Estonii. Pochodzi z rodziny z kościelnymi tradycjami, był synem duchownego. Ale być duszpasterzem w państwie, które przez 70 lat nie miało prawdziwego Kościoła, nie było łatwo. Pewnego razu, podczas spotkania z Aleksym II, minister obrony Paweł Graczow, mieniący się człowiekiem wierzącym, zamiast pochylić głowę do błogosławieństwa, chwycił patriarchę za rękę i zaczął nią energicznie potrząsać. Innym razem któryś z wojskowych dziarsko poklepał Jego Świątobliwość po ramieniu.

– W społeczeństwie nie było wówczas żadnej religijnej świadomości. Ludzie zarzekali się, że są prawosławni, wcinając kiełbasę w Wielki Piątek – komentuje Babicz.

Dzisiaj prawosławne i tradycyjne wartości nie schodzą z ust rosyjskich polityków i publicystów. Cerkiew jest coraz bardziej widoczna w życiu publicznym. Czołową promotorką prawosławnych wartości jest żona prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Jeszcze przed wyborami prezydenckimi Swietłana Miedwiediewa uchodząca za lwicę salonową równie często jak na moskiewskich salonach bywała w cerkwi i na zebraniach religijnych organizacji dobroczynnych.

Nie wszystkim jednak podoba się rosnąca rola Cerkwi i jej ingerowanie w sprawy państwa. – Kościół prawosławny marzy o odzyskaniu historycznych wpływów, jakie miał przed rewolucją październikową – oburzali się naukowcy, którzy ponad rok temu wysłali list do prezydenta Władimira Putina, żądając ukrócenia nowych porządków.

Przez cały okres przewodzenia Cerkwi cieniem na reputacji patriarchy kładły się podejrzenia, jakoby w czasach ZSRR współpracował z KGB. Media twierdziły, że na Łubiance miał pseudonim Drozdow i zajmował się inwigilowaniem środowisk prawosławnych. Patriarchat długo udawał, że oskarżeń nie słyszy, aż w końcu wyraził oburzenie. Sprawy do dziś jednak nie wyjaśniono.

Co o Cerkwi myślą zwykli Rosjanie? Jest tradycyjnie wymieniana jako jedna z instytucji wzbudzających największe zaufanie. Z sondaży wynika, że największym cieszy się wśród osób starszych i młodzieży w wieku od 18 do 21 lat.

– Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale kilka miesięcy temu poszłam do cerkwi i się ochrzciłam – mówi „Rz” 28-letnia Weronika. Jej ojciec był radzieckim oficerem, matka zajmowała się handlem.

– Nigdy nie wpadli na to, by mnie ochrzcić. A szkoda, bo teraz czuję się znacznie lepiej. Bezpieczniej – dodaje. Ale zapytana, jak często bywa w kościele, odpowiada, że raz na rok. – Nie mam większej potrzeby – wyjaśnia.

[srodtytul]Nie znają przykazań[/srodtytul]

Religijność wielu Rosjan, nawet tych ochrzczonych, kończy się na zawieszonym na szyi podczas chrztu krzyżyku. Z badań ośrodka WCIOM z lata tego roku wynika, że choć przynależność do prawosławia deklaruje około 70 proc. mieszkańców kraju, to zaledwie 27 proc. wiernych potrafi wymienić choćby jedno przykazanie. Wszystkie dziesięć zna tylko 2 proc. zdeklarowanych prawosławnych. Postu przestrzega mniej niż 10 proc., a 21 proc. badanych nie potrafi odpowiedzieć, czy przystępuje do komunii świętej.

[ramka][srodtytul]Trzysta milionów prawosławnych w świecie [/srodtytul]

Prawosławie, które powstało w 1054 roku w wyniku rozłamu w Kościele chrześcijańskim, tzw. schizmy wschodniej lub schizmy wielkiej, wyznaje na całym świecie, według różnych danych, od 225 do 300 milionów ludzi. Na stronie internetowej Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego czytamy, że “w odróżnieniu od protestantów prawosławie kładzie nacisk na hierarchiczną strukturę Kościoła, sukcesję apostolską, episkopat i kapłaństwo oraz zwraca się ku świętym z prośbą o modlitwę i oręduje za zmarłych. We wszystkich tych kwestiach Rzym i prawosławie są zgodne – jednakże tam, gdzie Rzym myśli w kategoriach zwierzchnictwa i powszechnej jurysdykcji papieża, prawosławie rozumuje kategoriami pięciu patriarchatów i soborów ekumenicznych; gdzie Rzym podkreśla papieską nieomylność, prawosławni kładą nacisk na nieomylność Kościoła jako całości”.

Prawosławie zorganizowane jest w patriarchaty – cztery starożytne (konstantynopolitański, nazywany ekumenicznym, jerozolimski, antiocheński i aleksandryjski) oraz pięć powstałych później (rosyjski, czyli moskiewski, gruziński, bułgarski, rumuński i serbski) oraz sześć Kościołów niezależnych (polski, grecki, cypryjski, albański, czesko-słowacki i amerykański).

Tytularnym zwierzchnikiem całego prawosławia jest Bartłomiej, patriarcha Konstantynopola, zwany ekumenicznym. Od dawna jednak kluczowe znaczenie ma patriarcha Moskwy i całej Rusi. Między nim i patriarchą ekumenicznym istnieje coś w rodzaju rywalizacji.

Najbardziej podzielony wewnętrznie jest Kościół prawosławny na Ukrainie. Jego część podporządkowana jest patriarchatowi moskiewskiemu, istnieje jednak również patriarchat kijowski, uznawany przez inne Kościoły za niekanoniczny. Jest też niewielki Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny, który dotarł na Ukrainę z USA.

Mimo dialogu od lat nie najlepiej układają się stosunki między prawosławiem a katolicyzmem, zwłaszcza na linii Watykan – Moskwa. Patriarchat moskiewski wciąż oskarża katolików o “przechwytywanie wiernych”. Pomimo długich i usilnych starań do Rosji nie udało się pojechać papieżowi Janowi Pawłowi II. Ostatnio odnotowano pewne ocieplenie stosunków, ale trudno przewidzieć, czy dojdzie do skutku wizyta w Rosji papieża Benedykta XVI.

[/ramka]

[ramka]prof. Jan Drabina, dyrektor Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego

Aleksy II był nieżyczliwy dialogowi ekumenicznemu, szczególnie za papieża Jana Pawła II. Oskarżał Kościół rzymskokatolicki o prozelityzm, o wchodzenie na święte terytorium prawosławia. Obawiam się, że na jego nieprzychylny stosunek do katolicyzmu miało wpływ to, że Jan Paweł II był Polakiem. Tego wątku dotąd nikt nie eksponował.

Odpowiedź na pytanie o przyszłość dialogu między katolicyzmem i prawosławiem uzyskamy dopiero po wyborze następcy Aleksego II. Jeśli patriarchą zostanie ktoś równy mu wiekiem lub z jego pokolenia, to uzasadnione będą obawy, że dialog ekumeniczny nie posunie się naprzód. Jest też inna ważna okoliczność, o której nikt nie lubi wspominać. Jeszcze niedawno Cerkiew była pod całkowitą kontrolą władz na Kremlu i mówiło się, że patriarcha był całkowicie zniewolony albo wręcz, że był człowiekiem Kremla. I znów – jeśli następca Aleksego II będzie z jego pokolenia, to tak może pozostać.

A Rosja idzie w kierunku umacniania swojej mocarstwowości i Cerkiew może odegrać w tym rolę wręcz ideologiczną. Akcentowana być może „jedność tronu i ołtarza”. Jak mawiali Rzymianie, „dopóki żyję, mam nadzieję”. Ja jednak nie spodziewam się żadnych radykalnych zmian.

[i]not. p.k.[/i][/ramka]

[ramka]Arcybiskup Miron, prawosławny ordynariusz WP

Opinie, że patriarcha Aleksy II był nieprzyjazny Kościołowi katolickiemu, są niesprawiedliwe, tendencyjne. Aby ocenić jego postawę, trzeba najpierw zrozumieć sytuację Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Ten wielki Kościół po dziesięcioleciach komunizmu, terroru i przymusowej ateizacji wyszedł przecież z nicości. I stanął nagle w obliczu ogromnej liczby rozmaitych misji, nie tylko katolickich, ale również protestanckich, przyjeżdżających do Rosji z całego świata. To było ciężkie przeżycie dla Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego: dopiero co wyszli z komunizmu, a tu ich inni z zewnątrz zaczynają rozbijać. Trzeba więc ich sytuację oceniać całościowo, widzieć działania patriarchy w kontekście ówczesnych wydarzeń. Słyszy się czasem, że rosyjski Kościół jest hamulcem dialogu katolicko-prawosławnego. To nieprawda. Patriarcha Aleksy wcale nie negował dialogu. W swoim czasie utrzymywał dobre kontakty z obecnym papieżem, a także z niektórymi kurialistami. W kwestii zaproszenia papieża Jana Pawła II do Rosji należy pamiętać, że nie sam Aleksy o tym decydował. W Kościele prawosławnym jest przecież synod. Patriarcha musi słuchać jego głosu. I tak już jest, że trzeba czasem iść za większością, inaczej się nie da. Teraz będzie nowy patriarcha i dialog katolicko-prawosławny nadal będzie trwał, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dialog ma zaś to do siebie, że nie wszystko zawsze idzie pomyślnie.

[i]not. mszy[/i][/ramka]

Aleksy II, który stał na czele Cerkwi prawosławnej od 1990 roku, był twarzą odrodzonego Kościoła. Za jego rządów Cerkiew, zepchnięta w czasach komunizmu do ciemnego kąta, zaczęła odzyskiwać utraconą rolę polityczną i społeczną. W pamięci Polaków patriarcha zapisał się jednak przede wszystkim jako zażarty wojownik z katolickim prozelityzmem i hierarcha, który nie dopuścił do wizyty Jana Pawła II w Rosji.

[srodtytul]Chwalił Putina[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017