Rosjanie świętują Boże Narodzenie, w Cerkwi trwa kampania wyborcza

Pierwszy dzień Bożego Narodzenia poprzedza prawosławna Wigilia, nazywana w Rosji Soczelnikiem lub Nawieczeriem. – Nie powinno się nic jeść ani nawet pić do wieczora – opowiada Oksana z Moskwy.

Aktualizacja: 07.01.2009 08:35 Publikacja: 07.01.2009 05:07

Rosjanie świętują Boże Narodzenie, w Cerkwi trwa kampania wyborcza

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Zgodnie z tradycją post trwa do pokazania się pierwszej gwiazdy albo do wieczornej liturgii. Wieńczy go uroczyste nabożeństwo w cerkwi, które trwa do późnych godzin nocnych. Na ulicach stolicy wzmocniono milicyjne patrole, by zapewnić bezpieczeństwo wiernym. Kościoły spodziewały się prawdziwych tłumów – nawet 200 tysięcy ludzi. Przedłużono – do 3 nad ranem – godziny funkcjonowania komunikacji miejskiej.

Pierwszego dnia Bożego Narodzenia, który według kalendarza juliańskiego wypada 7 stycznia, Rosjanie spotykają się z najbliższymi przy świątecznych stołach. „W święta w Rosji od wieków było przyjęte strojenie się, urządzanie wesołych zabaw, chodzenie po domach, budzenie śpiących, pozdrawianie wszystkich napotkanych, żartowanie i śpiewanie pieśni. Na koniec kolędowania następowała wspólna zabawa” - pisze o świątecznych zwyczajach jeden z rosyjskich portali.

– Trudno u nas mówić o tradycji. Bożego Narodzenia długo się nie świętowało. Dzisiaj każdy bawi się tak, jak chce i jak potrafi - kwituje nasza rozmówczyni. Z powodu wielopokoleniowej przerwy w ciągłości tradycji, spowodowanej przez lata komunizmu, dla większości Rosjan pierwszy dzień Bożego Narodzenia niewiele różni się od imienin czy Dnia Kobiet - to tradycyjne zakrapiane „zastolje”, czyli suto zastawiony stół i wielogodzinna biesiada.

Chociaż religijność wielu Rosjan jest uważana za czysto formalną i tylko niewielki procent ludzi regularnie chodzi do cerkwi, to w ostatnich latach rzeczywiście coś zaczęło się zmieniać. Według sondażu ośrodka badań WCIOM liczba wierzących w Rosji wzrosła w ciągu 18 lat rządów patriarchy Aleksego II trzykrotnie i dziś za takich uważa się 73 procent Rosjan. – Kościoły się zapełniają. Widać, że coś się dzieje – mówi Oksana. – Jest tam coraz więcej młodych ludzi. To dobry znak. Młodzież idzie do kościoła z własnej woli, przecież dzisiaj nikt jej do tego nie zmusza – dodaje.

Tegoroczne święta rosyjscy prawosławni obchodzą bez swego głównego pasterza. Cerkiew znajduje się obecnie w okresie interregnum, po śmierci poprzedniego patriarchy Moskwy i Wszechrusi a wyborami nowego. 27 stycznia rozpocznie się tzw. sobór pomiestny, który wybierze nową głowę cerkwi. Już rozgorzała kampania wyborcza jego potencjalnych następców. Faworytem jest pełniący obecnie funkcję Strażnika Patriarszego Tronu metropolita smoleński i kaliningradzki Cyryl. Jako jego głównych rywali wymienia się metropolitę kałuskiego i borowskiego Klemensa i Włodzimierza stojącego na czele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej. Przebieg kampanii wzbudza sporo kontrowersji. – Wiemy, jak wiele grzechów towarzyszy świeckim wyborom politycznym – mówił w jednym z kazań metropolita Cyryl, przestrzegając Cerkiew przed pogrążeniem się w brudnej politycznej walce. „Metropolita przypomina biegacza, który przestrzega innych zawodników przed falstartem, ale sam zrywa się, nim zabrzmi wystrzał sędziego” – komentowała uszczypliwie „Niezawisimaja Gazieta”.

Cyryl od kilkunastu dni – niczym prezydent wizytujący różne regiony kraju w okresie przedwyborczym – objeżdża cerkwie w rozmaitych miastach Rosji. Metropolita, uchodzący za najbardziej światowego i medialnego ze wszystkich kandydatów, nie przepuszcza żadnej okazji, by pokazać się w mediach. „Solidaryzował się z księciem Luksemburga w potępieniu eutanazji, wzywał do odpowiedzialnej organizacji wyjazdów turystycznych, przypominał młodzieży, jak ważna jest czystość i przejawiał pasterską troskę przy wielu innych okazjach” – kpił rosyjski dziennik. Wypomniał stronnikom Cyryla, że zachowują się jak specjaliści od PR. Diakon Kurajew miał podobno oskarżyć duchownych popierających metropolitę Klemensa o „przewrót”.

Zdaniem Aleksieja Makarkina „brudna” kampania wyborcza może zaszkodzić wizerunkowi Cerkwi. – Wojna toczy się już środkami typowymi dla świeckiej polityki. To może się odbić na autorytecie Kościoła zarówno w oczach wiernych, jak i całego społeczeństwa. Ludzie przywykli uważać Cerkiew za alternatywę dla „brudnej” polityki, a wychodzi na to, że sama się nią para – uważa rosyjski politolog Aleksiej Makarkin. – To niepokoi, bo Cerkiew jest u nas tradycyjnie uważana za autorytet moralny. A takich nie mamy już zbyt wiele – dodaje. Obaj potencjalni kandydaci należeli do najbliższych współpracowników Aleksego II. Cyryl odpowiadał dotychczas za cerkiewną politykę zagraniczną, a Klemens za administrację patriarchatu moskiewskiego. Według mediów są jak ogień i woda – pierwszy ma opinię reformatora, drugi – konserwatysty.

Oliwy do ognia dolali hierarchowie Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, którzy zamierzają poprzeć w wyborach swojego kandydata – metropolitę Włodzimierza. Nie dość, że odbiera to moskiewskiemu kandydatowi część głosów, to zdaniem niektórych komentatorów, może nawet doprowadzić do rozłamu w Cerkwi. – W pewnych kręgach wyrażane są obawy, że klęska Włodzimierza w wyborach może oddzielić Cerkiew ukraińską od Moskwy – mówi „Rz” publicysta Iwan Preobrażenski. Zdaniem politologa Makarkina brak zgody wśród głosujących hierarchów będzie prowadził do poszukiwania kompromisowego kandydata. Może nim być metropolita krutycki i kołomieński Juwenaliusz.

Kandydat na patriarchę musi być hierarchą Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, mieć co najmniej 40 lat, legitymować się wykształceniem teologicznym, posiadać doświadczenie w kierowaniu strukturami diecezjalnymi i cieszyć się nieskazitelną opinią.

Zgodnie z tradycją post trwa do pokazania się pierwszej gwiazdy albo do wieczornej liturgii. Wieńczy go uroczyste nabożeństwo w cerkwi, które trwa do późnych godzin nocnych. Na ulicach stolicy wzmocniono milicyjne patrole, by zapewnić bezpieczeństwo wiernym. Kościoły spodziewały się prawdziwych tłumów – nawet 200 tysięcy ludzi. Przedłużono – do 3 nad ranem – godziny funkcjonowania komunikacji miejskiej.

Pierwszego dnia Bożego Narodzenia, który według kalendarza juliańskiego wypada 7 stycznia, Rosjanie spotykają się z najbliższymi przy świątecznych stołach. „W święta w Rosji od wieków było przyjęte strojenie się, urządzanie wesołych zabaw, chodzenie po domach, budzenie śpiących, pozdrawianie wszystkich napotkanych, żartowanie i śpiewanie pieśni. Na koniec kolędowania następowała wspólna zabawa” - pisze o świątecznych zwyczajach jeden z rosyjskich portali.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022