Wielka Brytania chce, by państwa członkowskie stworzyły tzw. sojusznicze oddziały solidarności. Miałyby służyć tylko do obrony terytorium państw członkowskich. Brytyjczycy mają nadzieję, że propozycja rozproszy obawy takich krajów, jak Polska i państwa bałtyckie, zaniepokojonych sierpniową inwazją Rosji na Gruzję. Londyn liczy też, że niektóre kraje, mając świadomość, że ktoś pilnuje ich terytorium, będą bardziej skłonne skierować swoje wojska na misję do Afganistanu.
Problemem może być wielkość tzw. sił solidarności. Jak dowiedziała się „Rz“, brytyjski minister obrony John Hutton zaproponował, aby oddziały liczyły od 2 do 3 tys. żołnierzy. – To nie jest zła propozycja i widać, że wszystkim się spodobała – przekonuje nas jeden z dyplomatów sojuszu.
Siły solidarności mają pomóc przełamać impas w sprawie oddziałów szybkiego reagowania, które docelowo powinny liczyć 25 tys. żołnierzy. NATO nie było zdecydowane, jak je wykorzystywać. Część krajów uważała, że mają bronić terytorium sojuszu. Inne, że trzeba je wysyłać na zagraniczne misje. Polska apeluje, aby, koncentrując się na misjach, NATO nie zaniedbało obrony własnego terytorium.
– Sojusz powinien utrzymywać równowagę między wzmacnianiem wspólnej obrony terytoriów państw członkowskich a walką z zagrożeniami współczesnego świata daleko poza własnymi granicami – podkreślał w piątek wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski na konferencji towarzyszącej obradom NATO.
W drugi dzień szczytu ministrów obrony państw sojuszu w Krakowie zorganizowano też spotkania komisji NATO – Ukraina i NATO – Gruzja. To za ich pośrednictwem jest udzielana obu krajom pomoc w przygotowaniach do przyszłego członkostwa. Część państw, m.in. Niemcy i Francja, konsekwentnie nie zgadza się na objęcie Kijowa i Tbilisi tzw. planem działań na rzecz członkostwa (MAP), obawiając się, że doprowadzi to do wzrostu napięcia w relacjach z Rosją. Sekretarz generalny sojuszu Jaap de Hoop Scheffer zapewniał jednak, że NATO podtrzymuje deklarację ze szczytu w Bukareszcie, że oba kraje wejdą w przyszłości do sojuszu.