– Główne przesłanie dla Rosji brzmi: nie wykorzystujcie kryzysu finansowego do stawiania barier handlowych – mówi „Rz” unijny dyplomata, który przysłuchiwał się wczorajszej dyskusji ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli. W najbliższy piątek w dalekim syberyjskim mieście odbędzie się szczyt UE – Rosja. I strona unijna chce się upewnić, że Rosja nie wprowadzi ceł zaporowych i nie rozpęta wojny handlowej.
Dyplomaci w Brukseli przyznają, że nikt nie spodziewa się konkretnych osiągnięć w Chabarowsku, gdzie Unię będzie reprezentowała tzw. trojka, czyli prezydent Vaclav Klaus, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej Javier Solana. – Ostatnio widać, że Rosja próbuje zepchnąć Unię na margines. To spotkanie będzie służyło raczej przywróceniu zaufania – mówi jeden z nich. Rosja będzie na pewno chciała rozmawiać o liczącej już prawie rok propozycji prezydenta Miedwiediewa budowy nowej struktury bezpieczeństwa w Europie. Ale Unia po raz kolejny da do zrozumienia, że nie jest partnerem w tej dyskusji. Od początku Bruksela utrzymywała, że w negocjacje dotyczące bezpieczeństwa musi być wciągnięta OBWE, której członkami są także Kanada i USA.
Rosja zaczyna wypowiadać się koncyliacyjnie o Partnerstwie Wschodnim. – Nie wykluczamy możliwości włączenia się Rosji, w tym rosyjskich biznesmenów, do realizacji konkretnych projektów partnerstwa – powiedział rosyjski ambasador Władimir Czyżow podczas mostu telewizyjnego Moskwa – Bruksela zorganizowanego przez agencję RIA- Nowosti.