W niedzielę, po trwających kilkanaście dni międzynarodowych poszukiwaniach, minister obrony Anatolij Sierdiukow poinformował prezydenta, że rosyjskie okręty odnalazły zaginiony statek w pobliżu Zielonego Przylądka. A załoga – cała i zdrowa – została przetransportowana na rosyjski okręt wojenny “Ładnyj”. Choć rosyjskie Ministerstwo Obrony podaje kolejne szczegóły dotyczące uratowanych marynarzy, to jednak wciąż nie odpowiada na wiele pytań związanych z uprowadzeniem frachtowca.
Wczoraj szef resortu obrony ujawnił, że to właśnie załoga “Ładnego” uratowała Rosjan. – Przejęcie statku z rąk piratów przebiegło bez jednego wystrzału – raportował z dumą Sierdiukow głównodowodzącemu, czyli prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi.
Statek z 15-osobową rosyjską załogą, pływający pod maltańską banderą, kierował się do Algierii z transportem drewna z Finlandii. 24 lipca, dwa dni po opuszczeniu jednego z fińskich portów, będąc jeszcze na Bałtyku, miał zostać napadnięty.
Od tamtej pory kontaktował się z lądem tylko raz, a następnie ślad po nim zaginął. Media mnożyły teorie: o ataku piratów i tajemniczym ładunku, który nie miał nic wspólnego z oficjalnym transportem drewna.
[srodtytul]Stary statek na morzu[/srodtytul]