Aktualizacja: 13.05.2025 05:14 Publikacja: 09.05.2025 08:15
Karol Nawrocki już się nauczył, że w kwestii ustawy o języku śląskim przed wyborami lepiej unikać jednoznacznych deklaracji. Na zdjęciu podczas kampanijnej wizyty w Jastrzębiu-Zdroju, 3 lutego 2025 r.
Foto: Kamil Kasprzycki/REPORTER
Obaj główni kandydaci na prezydenta najwyraźniej uwierzyli, że Śląsk to polski swing state, region, którego przeciągnięcie na swoją stronę może zdecydować o wyniku wyborów. 7 grudnia 2024 r. w Gliwicach swoją kandydaturę zainaugurował Rafał Trzaskowski. W roli konferansjerki wystąpiła posłanka Monika Rosa – ta sama, która kilka miesięcy wcześniej przed Sejmem sprawozdawała projekt ustawy o języku śląskim.
Przywołajmy tę scenę. Mijają kolejne minuty przemówienia warszawskiego gościa. W końcu, zgodnie z oczekiwaniami, wyciąga ze swojego portfolio obietnic także coś dla etnicznych Ślązaków. – Z tego miejsca chcę wam obiecać, tutaj, na Śląsku – mówi Trzaskowski – że jedną z pierwszych ustaw, które podpiszę, jeśli wybierzecie mnie na prezydenta, będzie ustawa o języku śląskim.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas