Powodem pozwu 73-letniego Jewgienija Dżugaszwilego był artykuł „Na winnego wyznaczono Berię” zamieszczony w kwietniu w publikowanym przez gazetę dodatku „Prawda Gułagu”. Autor Anatolij Jabłokow pisał o bezpośredniej odpowiedzialności Stalina i Politbiura partii komunistycznej za mord polskich oficerów w Katyniu. Dżugaszwili postanowił stanąć w obronie dziadka. Uraziło go między innymi stwierdzenie, że Stalina i czekistów łączą najcięższe zbrodnie, przede wszystkim na własnym narodzie. Do sądu pozwał redakcję gazety i autora tekstu Anatolija Jabłokowa, który prowadził sprawę katyńską w Prokuraturze Wojskowej. Jako rekompensatę za straty moralne wnuk Stalina domaga się 10 mln rubli (około 330 tys. dolarów).

Nie wiadomo, dlaczego z wielu artykułów poświęconych zbrodniom stalinowskim Jewgienij Dżugaszwili wybrał akurat ten. Oleg Chlebnikow, który odpowiada za cykl „Prawda Gułagu”, nie kryje jednak zadowolenia.

– Wszystko, co piszemy, opiera się na archiwalnych dokumentach. Dlatego proces zamierzamy wykorzystać do publicznego zaprezentowania dokumentacji stalinowskich zbrodni – mówi „Rz”. Proces, który ma się rozpocząć w połowie września, będzie otwarty dla dziennikarzy.

Jabłokow zgłosił wniosek o zgodę na wykorzystanie jako dowodów dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Już dziś sędzia może się do niego ustosunkować. Śledztwo w sprawie katyńskiej zostało umorzone w Rosji w 2004 roku.

Mieszkający w Tbilisi Jewgienij Dżugaszwili twierdzi, że jest synem Jakowa, starszego syna Stalina, który zginął w 1943 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym. W wywiadach dla prasy przyznawał, że nigdy nie spotkał dziadka osobiście, ale jest wiernym kontynuatorem jego dzieła – w Gruzji angażował się w działalność partii komunistycznej. Córka Stalina Swietłana Alliłujewa uważa go za samozwańca.