Laboranci będą czekali na około 1000 włoskich parlamentarzystów od 9 do 17 listopada w biurach rządowego Departamentu Polityki Antynarkotykowej w centrum Rzymu. Politycy oddadzą do zbadania mocz i ślinę oraz włosy. Czyści otrzymają certyfikat, który poświadczy, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie brali narkotyków. Inicjatywę, która wyszła od znanego polityka Carla Giovanardiego, byłego ministra, obecnie podsekretarza stanu w biurze premiera Silvia Berlusconiego, już poparło ponad 100 posłów.
Naturalnie badania nie są obowiązkowe i wszyscy zastanawiają się, ilu parlamentarzystów zechce się im poddać. Politycy zdają sobie jednak doskonale sprawę, że za zlekceważenie testów mogą zapłacić polityczną cenę, a certyfikat dobrego sprawowania może przynieść im spore korzyści.
[srodtytul]Wpadka gwiazdy[/srodtytul]
Włochy od dwóch tygodni żyją skandalem z kokainą w tle, w który uwikłał się 51-letni gubernator Piero Marrazzo. Nie tylko ważny polityk, ale też charyzmatyczna postać znana Włochom. Do polityki trafił z telewizji. Prowadził popularny program „Wysyła mnie RAI 3”. Konfrontował w nim ludzi, którzy doznali krzywd, z krzywdzicielami i niejako wymuszał na tych ostatnich: urzędnikach, złych szefach, bezwzględnych bankowcach czy zwykłych bandytach, skruchę i zadośćuczynienie. W zbiorowej świadomości funkcjonował jako współczesny Robin Hood. Dlatego cztery lata temu lewica wystawiła go w wyborach i dlatego je wygrał.
W lipcu tego roku karabinierzy przyłapali go i sfilmowali in flagranti z prostytuującym się brazylijskim transwestytą i działkami kokainy na stole. Zaczęli szantażować polityka, a ten, zamiast zgłosić sprawę policji, wystawił im trzy czeki po 20 tysięcy euro każdy. Policja wpadła na ślad szantażu dzięki podsłuchowi, prowadząc dochodzenie w innej sprawie, i skandal wyszedł na jaw. Marrazzo przyznał, że kupował i zażywał kokainę, a transwestyta dodał, że takich jak on dla podobnych uciech odwiedza wielu polityków, słono za to płacąc. Nietrudno sobie wyobrazić oburzenie Włochów. Okazało się, że politycy za pieniądze podatników kupują kokainę i opłacają prostytutki. Ulica komentuje wpadkę Marrazzo jednoznacznie: „Taki był porządny, ale wszedł do polityki, no i proszę... ”. Na dodatek pojawiły się podejrzenia, że dla zaspokojenia występnych potrzeb gubernator defraudował publiczne pieniądze.