Zrzucić Stalina z cokołu

Rosyjska prasa wciąż komentuje uchwałę Dumy potępiającą zbrodnię katyńską. „To krok w dobrym kierunku, ale nie koniec” – pisze w „Nowej Gazecie” Aleksander Gurianow z Memoriału. „Rosja potrzebuje prawdziwej destalinizacji” – podkreśla tygodnik „New Times”.

Publikacja: 29.11.2010 21:03

Dolinka Katyńska

Dolinka Katyńska

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Piątkowa uchwała Dumy o Katyniu stała się okazją do rozważań, czy dokument oznacza dalszy ciąg destalinizacji prowadzonej od pewnego czasu przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. „Trzeba wreszcie rozprawić się z własną historią. Wyzwolić się od mitologii Stalina – dobrego menedżera. Otworzyć do końca archiwa – wtedy skończą się bezsensowne debaty o Katyniu i innych rzekomo spornych sprawach.

Trzeba uznać NKWD za organizację zbrodniczą, by pewni ludzie nie szczycili się swą bohaterską przeszłością. Trzeba przestać być historycznymi spadkobiercami Stalina. Bez tego nic się nie uda” – pisze publicysta „Nowej Gazety” Andriej Kolesnikow.

W tym samym wydaniu o uchwale Dumy pisze Aleksander Gurianow ze stowarzyszenia Memoriał: „Będzie wspaniale, jeśli w rezultacie poprawią się relacje z Polską, ale Katyń to przede wszystkim nasz niecierpiący zwłoki problem wewnętrzny. Dla rozwiązania sprawy konieczne jest przeprowadzenie minimum czterech aktów prawnych. Deklaracja polityczna, nawet najbardziej słuszna, nie może ich zastąpić” – podkreśla Gurianow.

Chodzi o postulaty, których realizacji od dawna domaga się Memoriał. Są to: zmiana kwalifikacji prawnej zbrodni, wskazanie wszystkich uczestniczących w niej osób, imienna rehabilitacja wszystkich ofiar i odtajnienie akt śledztwa.

Tymczasem, choć na płaszczyźnie politycznej padają niezwykle ważne i potrzebne słowa potępienia zbrodni katyńskiej i odpowiedzialnego za nią Józefa Stalina i totalitarnego reżimu, przeczą im działania rosyjskich instytucji, w pierwszym rzędzie Głównej Prokuratury Wojskowej, która prowadziła śledztwo katyńskie przez prawie 15 lat, po czym w 2004 roku umorzyła je ze względu na śmierć winnych.

„Kwalifikacji zbrodni jako przestępstwa pospolitego nie można nazwać inaczej jak kpiną” – ocenia Gurianow. I przypomina, że podczas procesu w Norymberdze radziecki prokurator, oskarżając o Katyń hitlerowców, domagał się, by czyn zakwalifikować jako „zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości”. W utajnionym przez GPW postanowieniu o umorzeniu śledztwa wśród winnych nie ma ani Stalina, ani jego kompanów z politbiura. Ponadto GPW odrzuca nie tylko polityczny motyw zbrodni (blokując tym samym rehabilitację ofiar), ale i fakt śmierci poszczególnych osób. W końcu zarówno GPW, jak i rosyjskie sądy, odmawiają odtajnienia akt śledztwa oraz znajdujących się wśród nich pochodzących z NKWD materiałów źródłowych.

Jak pisze Gurianow, ocena uchwały Dumy zależy od tego, czy będzie sprzyjać wypełnieniu powyższych czterech postulatów: „Obawiam się, że może być odwrotnie, zwłaszcza jeśli chodzi o prawną rehabilitację rozstrzelanych jeńców, ponieważ końcowe zdania uchwały mówią, że ofiary «już z wyczerpującą oczywistością zrehabilitowała historia»”.

Z kolei dziennik „Wriemia Nowostiej” wybija na pierwszej stronie: „Katyńska deklaracja Dumy nie zadowoliła ani polskich władz, ani rosyjskich komunistów”. Ale potem przyznaje, że uchwała katyńska „stała się w Polsce główną informacją, komentowaną przez cały weekend”. Przy okazji „WN” rozwiewa obawy Rosjan, że w przypadku rehabilitacji ofiar Katynia ich rodziny będą żądały odszkodowań od Moskwy.

Główny komentarz redakcyjny poświęcił uchwale Dumy tygodnik „New Times”. Przypomina kolejne wystąpienia i gesty prezydenta Miedwiediewa w sprawie Katynia i zbrodni stalinowskich, w tym przekazanie Polsce w maju 67 tomów śledztwa katyńskiego. „Czyżby w kraju zaczął się proces destalinizacji i krwawy ojciec narodów zostanie w końcu ostatecznie zrzucony z piedestału?” – zastanawia się „New Times”. „Nowy etap walki ze stalinizmem wpisuje się w ogólny kierunek polityki Kremla ostatnich dni”. W podpisie pod zdjęciem Miedwiediewa zapalającego znicz przed krakowską katedrą podczas pogrzebu Lecha Kaczyńskiego tygodnik pisze: „Dmitrij Miedwiediew zaczął aktywną kampanię walki ze stalinizmem po wizycie w Polsce na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego”.

Piątkowa uchwała Dumy o Katyniu stała się okazją do rozważań, czy dokument oznacza dalszy ciąg destalinizacji prowadzonej od pewnego czasu przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. „Trzeba wreszcie rozprawić się z własną historią. Wyzwolić się od mitologii Stalina – dobrego menedżera. Otworzyć do końca archiwa – wtedy skończą się bezsensowne debaty o Katyniu i innych rzekomo spornych sprawach.

Trzeba uznać NKWD za organizację zbrodniczą, by pewni ludzie nie szczycili się swą bohaterską przeszłością. Trzeba przestać być historycznymi spadkobiercami Stalina. Bez tego nic się nie uda” – pisze publicysta „Nowej Gazety” Andriej Kolesnikow.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1161
podcast
Jędrzej Bielecki: Blackout w Hiszpanii - najprawdopodobniej zawiniło państwo
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1160
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Indie – Pakistan: Przygotowania do wojny o wodę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne