Bezpośrednią przyczyną debaty nad poligamią jest sprawa niewielkiej miejscowości Bountiful na zachodzie kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Wszyscy spośród tysiąca mieszkańców tej powstałej w 1946 roku miejscowości to uznający poligamię wyznawcy Fundamentalistycznego Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich. A mówiąc ściśle, dwóch jego odłamów (rozłam powstał na tle personalnym).
Od kilku lat nasilają się pogłoski o naruszaniu prawa – zwłaszcza o molestowaniu seksualnym kobiet i zmuszaniu niepełnoletnich do małżeństw. W Bountiful często pojawiał się Warren Jeffs, amerykański przywódca mormońskich fundamentalistów, znajdujący się na liście FBI dziesięciu najbardziej poszukiwanych przestępców. W 2007 r. Jeffs został w USA skazany na dziesięć lat więzienia za gwałt.
Ponieważ wokół wymierzonych w poligamistów działań policji narosło wiele nieporozumień, w 2007 r. Kolumbia Brytyjska wyznaczyła adwokata Richarda Pecka jako specjalnego prokuratora, który ma je zbadać i ocenić. Peck zasugerował, że prowincja powinna zwrócić się do prowincjonalnego Sądu Najwyższego, czy prawa przeciw wielożeństwu, wymierzone wprost w mormonów, są zgodne z konstytucją. A zwłaszcza z prawem do wolności religijnej. I tak się też stało.
[srodtytul] Świetnie czy fatalnie [/srodtytul]
Mieszkańcy Bountiful twierdzą, że w miejscowości tej wszystko jest idealne. Ludzie żyją w zgodzie, nikt nie jest tam przez nikogo krzywdzony, a jeśli już ktokolwiek – to jedynie kobiety, i to przez tych ludzi, którzy chcą zakazać poligamii. Oficjalnie mężczyźni mają tam po jednej „legalnej” żonie, pozostałe z punktu widzenia prawa to jedynie konkubiny – choć zaślubione podczas kościelnej uroczystości i uznawane za „małżonki duchowe”.