Ma prawdziwie niemieckie przekonania i jest zdecydowanym wrogiem komunizmu – w taki sposób niemiecki wywiad (BND) scharakteryzował nazistowskiego zbrodniarza Klausa Barbiego, nawiązując z nim współpracę w 1966 roku.
Niemcy wiedzieli oczywiście, że Klaus Barbie został już wcześniej trzykrotnie skazany zaocznie we Francji na karę śmierci, gdzie określano go mianem rzeźnika z Lyonu. Był tam w czasie wojny szefem gestapo i współdziałał w deportacji tysięcy Żydów do obozów zagłady i wymordowaniu ponad 4 tys. osób. Z jego rozkazu torturowano tysiące podejrzanych, w tym zamordowanego później Jeana Moulina, najwyższego rangą członka francuskiego ruchu oporu, który wpadł w ręce gestapo.
BND wiedziało też, że Barbie współpracował po wojnie z wywiadem USA, który pomógł mu wyjechać do Boliwii pod nazwiskiem Klaus Altmann. Jak podaje tygodnik „Der Spiegel”, Barbie działał dla BND w Boliwii pod pseudonimem Adler przez kilka miesięcy. Przekazał w tym czasie do centrali 35 raportów, za które otrzymywał wynagrodzenie za pośrednictwem jednego z brytyjskich banków w San Francisco. BND zerwało z nim kontakty, gdy osobą Barbiego zaczęła się interesować prokuratura RFN. „Uznano wtedy, że wrogie wywiady mogą szantażować Barbiego” – pisze „Spiegel”.
Jako współpracownik boliwijskiego MSW Barbie brał udział w zamachu stanu w 1980 roku i wydany został Francji dopiero trzy lata później. Skazany na dożywocie zmarł w więzieniu w 1991 roku.
Był jednym z wielu zbrodniarzy nazistowskich pracujących po wojnie dla wywiadu RFN. Ocenia się, że było ich około 400. Nie zabrakło wśród nich także podwójnych agentów.