Położone w pobliżu San Sebastian 20-tysięczne Hernani dotąd było znane jako bastion baskijskich separatystów. Rządzi nim burmistrz uważana za „widzialną" twarz nielegalnej partii Batasuna.

Ostatnio o Marian Beitialarrangoitii zrobiło się głośno z powodu planu utrzymania czystości w Hernani, przyjętego przez radę miejską. Jak pisze dziennik „ABC", każdy właściciel ma zaprowadzić psa do weterynarza celem pobrania próbki DNA ze śliny lub krwi. Będzie to kosztować aż 45 euro, ale za uchylenie się od tego obowiązku grozi 300 euro kary.

Powstanie bank DNA czworonogów z Hernani. Resztę weźmie na siebie baskijska policja. Ma pobierać próbki z porzuconych odchodów i wysyłać do laboratorium. Jeśli uda się wytropić właściciela, zapłaci 300 euro kary i pokryje koszt badania kupy. Jeśli na trawnik załatwi się bezpański pies, zapłaci miasto. M.in. dlatego pomysł oprotestowali opozycyjni radni. Mieszkańcy burzą się na Facebooku.